BattleLore 2nd edition, to druga edycja znanej gry o tym samym tytule, która jednak znacznie różni się od pierwowzoru. Jest to gra wojenna dla dwóch graczy utrzymana w klimatach fantasy.
Dopiero co otworzyliśmy pudełko z grą. W tekście nasze pierwsze wrażenia, a na dole znajdziecie podsumowanie z wypisanymi plusami i minusami wykonania BattleLore 2nd edition. Jeszcze niżej garść zdjęć 🙂
Pierwsze spojrzenie:
Pudełko jest solidne i ładne. Jego wymiary są zbliżone do tych od opakowania podstawki Władcy Pierścieni LCG czy A Game of Thrones LCG. Jest jednak od nich wyraźnie wyższe, przez co sprawia wrażenie dużego. Co dziwne, dość trudno zdejmowało się jego wieko. Jest ono niewiele szersze od spodu pudła więc będzie musiało się wyrobić 🙂
Zawartość pudełka:
Modele jednostek (u góry) i żetony (na dole).
Plansza
30 małych figurek łuczników (po 15 dla frakcji)
30 małych figurek piechurów (po 15 dla frakcji)
9 średnich figurek konnicy
9 średnich figurek chimer
6 średnich figurek golemów
6 średnich figurek grubych potworów
1 duża figurka wojownika na orle
1 duża figurka lorda chaosu
instrukcja
książeczka z definicjami
4 kostki
40 kart rozkazów
40 kart wiedzy (lore; po 20 na frakcję)
6 kart armii (po 3 na frakcję)
10 kart jednostek (po 5 na frakcję)
35 kafelków terenu
14 kart scenariuszy (po 7 na frakcję)
56 kart rozmieszczenia jednostek
(po 17 na frakcję, 22 karty przynęty)
żeton pierwszego gracza
66 innych żetonów
Wrażenia:
Zawartość BattleLore robi wrażenie, widać na co wydaliśmy pieniądze, a grze nie można zarzucić tego, że kupuje się wraz z nią powietrze. Żetony wyjmuje się bardzo łatwo, nie ma mowy o ich wyrywaniu, część z nich wypada nawet sama po lekkim dotknięciu tekturki.
Bardzo ucieszyła nas ilość kart dołączonych do gry (jakość naturalnie też), bo uwielbiamy gry, w których występują, czy to jako element główny czy też jako dodatek. Zaskakuje niewielka liczba kości (raptem cztery), ale FFG niedawno zapowiedziało, że dodatkowe będzie można dokupić. Zestaw ośmiu kości – BattleLore Dice Pack – znajdzie się w sklepach w drugim kwartale tego roku.
Figurki wykonane są z twardego plastiku i wyglądają dobrze. Są też dość szczegółowe, może kiedyś zabierzemy się za ich pomalowanie. Przed próbą malowania trzeba będzie usunąć niewielkie nadlewki na niektórych figurkach, ale przy takiej ich ilości jest to rzecz raczej normalna. Część figurek należy samodzielnie złożyć, największe składają się z czterech elementów, mniejsze z dwóch. Oglądając zagraniczne recenzje gry spodziewaliśmy się, że będzie to bułka z masłem, jednak wetknięcie niektórych elementów było problematyczne. Początkowo obawiałem się, że zbyt duża siła włożona w łączenie figurek może je połamać, okazało się jednak, że to konieczne. Największe zamieszanie powstało przy próbie złożenia orła. Musiałem czymś ostrym ściąć niewielkie nadlewki, które znajdowały się w jego… kuprze. Warto też wspomnieć, że dwie figurki były źle wykonane – łucznik miał niepołączoną cięciwę z resztą łuku, a jedna chimera miała poziomo ułożony ogon, gdy ten powinien sterczeć w górę.
Grubasowi trzeba połączyć nogi z resztą ciała.Golem, któremu należy przymocować głowę.
Plusy:
ogólnie ładnie wykonana
duże i czytelne elementy (karty, figurki, żetony terenu)
fajne, masywne pudło!
sporo figurek i kart
dołączone do gry woreczki strunowe na karty i kostki (mała rzecz a cieszy)
nieodstająca plansza – dobrze przylega do stołu
Minusy:
złożenie niektórych figurek wymaga użycia sporej siły
dwie źle wykonane figurki w naszym egzemplarzu (FFG po zgłoszeniu sprawy bez problemu przysłała nam nowe)
na niektórych figurkach widoczne nadlewki
Pudełko gry.
Instrukcja i książeczka z pojęciami oraz informacja o tym jak składać figurki.
Plansza.
Żetony przed wyjęciem.
Karty i kości w woreczkach.
Wnętrze pudełka – wypraska.
Dwa worki figurek.
Karty scenariuszy (7×7 dają 49 różnych kombinacji).
