Metallum to polska gra osadzona w kosmosie w bliżej
nieokreślonej przyszłości. Wielkie statki wydobywcze, podróżowanie
między planetami i instalowanie na nich różnego rodzaju modułów
ułatwiających zdobywanie surowców, w końcu psucie szyków
przeciwnikowi. Z tym wszystkim mamy do czynienia w grze, w związku z
czym oczekiwaliśmy po niej solidnego i klimatycznego wykonania. Co
otrzymaliśmy?
Pierwsze spojrzenie:
„To takie małe?” zapytała Kasia, gdy z kartonu
wyłoniło się Metallum. Pudełko z grą jest niepozorne i wręcz
drobne, bez problemu mieści się w plecaku czy też większej
torebce. Kartonik wydaje się mocny i solidny, a grafika na wieku
jest ładna. Zapowiadała, że zawartość pudełka będzie równie
dobrze wykonana.
Dodatkowa planeta (PSI), żetony i rynek modułów.
Zawartość pudełka:
9 kafli planet
Część elementów gry.
2 zasłonki
2 pionki statków fabryk wraz z podstawkami
21 kart modułów
2 żetony punktacji
24 podprogramy
2 liczniki punktacji
50 robotów wydobywczych
instrukcja
7 znaczników bogatych/ubogich złóż
listwa rynku modułów
Wrażenia:
W Metallum nie znajdziecie zbyt wiele próżni oprócz tej, w której poruszają się statki.
Pudełko jest wypchane po brzegi elementami, wypraska spełnia swoją
rolę i pomaga spakować grę zamiast jedynie zajmować miejsce.
Statki, roboty i znaczniki punktacji.
Miłośnicy plastiku w grach będą zawiedzeni, bo
wszystkie części tej planszówki, nie licząc podstawek pod statki, składają
się z kartoników (kafle planet, podprogramy, liczniki punktacji,
karty) i drewna (znaczniki robotów wydobywczych). Wymienione wyżej
składniki Metallum są bardzo dobrej jakości – sztywne karty,
grube i solidne żetony, równo przycięte drewniane znaczniki.
Wszystkie też łatwo wydostawało się z wyprasek, nie trzeba
było uważać na to, aby nie porwały się podczas wyciągania.
Podczas pierwszej rozgrywki zauważyliśmy, że niektóre puzzle
podprogramów trochę opornie łączą się z innymi, ale parokrotne
wciśnięcie ich na siłę sprawia, że się dopasowują.
Karty modułów.
Strona techniczna nie pozostawia więc wiele do
życzenia, a co z estetyką? Otóż ilustracje planet, kart czy nawet
żetonów są bardzo ładne i klimatyczne. Na pochwałę zasługują
przede wszystkim te umieszczone na kartach, są szczegółowe i
ładnie narysowane. Lekkie zdziwienie wywołała w nas instrukcja, bo
zdążyliśmy przyzwyczaić się do rysunków na ich okładkach.
Tutaj niewielka książeczka wita nas od razu tekstem, ilustrując
jedynie w środku przykłady z rozgrywki.
Okładka i jednocześnie pierwsza strona instrukcji.
Plusy:
solidne i wytrzymałe elementy
ładne ilustracje
niewielkie, „kompaktowe” pudełko
całość gry utrzymana w kosmicznej stylistyce
Minusy:
niech będzie! Brak figurek przedstawiających statki
Zasłonki i różne żetony.
Kafelki planet.
Znaczniki punktacji i programy przed wyjęciem z wyprasek.
Znaczniki punktacji przed złożeniem i podprogramy.