Star Realms – unboxing
Star Realms „okradło” ze Złotych Geeków polskich Osadników od Portalu i zgarnęło nagrody dla najlepszej karcianki oraz najlepszej gry dwuosobowej. Jako że cena fizycznej wersji tej gry (bo jest również dość popularna aplikacja) nie przeraża, to postanowiliśmy na własne oczy sprawdzić, co kryje się pod tą kosmiczną nazwą.
Liczba graczy: 2 (więcej z kolejnymi podstawkami)
O co w tym chodzi?
Star Realms to gra deckbuildingowa, w której gracze przystępują do bezkompromisowej walki ze sobą. Każdy rozpoczyna partię z podstawową talią składającą się z dwóch rodzajów statków, aby w kolejnych rundach budować swoje kosmiczne imperium (czyli nabywać kolejne karty do talii). Te, oprócz statków eksplorujących, które zawsze znajdują się w puli, pojawiają się na stole losowo, dokładane z wierzchu stosu kart. Wśród nich znajdują się cztery różne frakcje dysponujące własnymi statkami kosmicznymi oraz bazami. Zgodnie z danymi z pudełka jedna partia powinna trwać około 20 minut.
Pierwsze spojrzenie:
Przygodę ze Star Realms zaczęliśmy od… rozczarowania. Spodziewaliśmy się małego pudełka, ale jego rozmiary i tak nas zaskoczyły. Otóż gra mieści się w niewielkim kartoniku, niewiele grubszym od opakowań, które możecie znać z małych dodatków do LCG-ów FFG lub chociażby pakietu imperialnego do Osadników: NI. W skrócie – mieszczą się w nim jedynie karty i instrukcje. Po ubraniu gry w koszulki musieliśmy jej część przełożyć do woreczka 😉 Z jednej strony fajnie, że nie kupujemy powietrza, jednak chciałoby się móc włożyć całą podstawkę w koszulkach do startowego pudełeczka.
Wrażenia:
Zawartość gry na szczęście już nas nie rozczarowała 🙂 W pudełku jest 128 kart. 80 z nich znajduje się w talii, z której gracze kupują statki i bazy, 10 kolejnych to statki eksplorujące. 20 to podstawowe talie graczy (po 10 dla każdego z nich). Ostatnich 18 kart to znaczniki reputacji, czyli de facto punktów życia.
Karty momentami sprawiają wrażenie bardzo prostych: kilka znaczków, niewiele lub brak tekstu. Są za to bardzo przejrzyste i nie wykorzystują zbyt wielu ikon, które trzeba by zapamiętać. Ilustracje na nich spełniają swoją rolę i są ładne. Wprowadzają trochę klimatu i przede wszystkim oddają cechy charakterystyczne frakcji. Są więc żywe, obleśne i ohydne statki zielonych Blobów, raczej słabo uzbrojone i zwinne statki Federacji Handlowej, czy toporne, ale naszpikowane bronią jednostki Kultu Maszyn. Najlepiej wypadają chyba statki Imperium Gwiezdnego na żółtych kartach – to zupełna klasyka gatunku przestawiająca uzbrojone po zęby okręty wojenne.
Karty technicznie są wykonane porządnie, chociaż na rewersie jednej z nich znaleźliśmy niewielkie odbarwienie. Wydawca odesłał nas do sklepu, w którym kupiliśmy grę i aktualnie czekamy na odpowiedź, czy da się coś z tym zrobić. Wada jest o tyle wkurzająca, że trafiła się nie na karcie będącej licznikiem życia, a na statku.
Znaczniki życia |
Największym naszym zarzutem wobec wyglądu i wykonania Star Realms są czarne ramki kart. Jasne, dzięki nim wszystko wygląda bardziej klimatycznie i po prostu lepiej, ale zdecydowanie nie są one przyjazne częstemu tasowaniu kart. Bez koszulek się nie obędzie, szczególnie że karty startowe obu graczy tasowane są znacznie częściej niż inne i dość szybko mogłyby wyróżniać się stopniem zużycia.
W pudełku z grą oprócz instrukcji dla dwóch graczy był też zbiór zasad dla rozgrywki wieloosobowej. Mając jedną podstawkę raczej się z nich nie skorzysta, ale posiadacze dwóch nie będą musieli googlować w poszukiwaniu zasad. Obie instrukcje są przejrzyste i krótkie.
Plusy:
- cztery różne frakcje
- ilustracje przestawiające frakcje
- sztywne karty
- sporo ładnych kart za niewysoką cenę
- poręczne pudełko…
Minusy:
- … które jednak nie pomieści kart w koszulkach
- czarne ramki kart nie przeżyją za długo bez koszulek
- jedna drobna wada na karcie w naszym egzemplarzu
Podstawowe, startowe statki graczy |
Zawartość pudełka i zdjęcia:
- 128 kart
- instrukcja dla dwóch graczy
- instrukcja dla wielu graczy