LEGO Orchidea 10311 – recenzja

Pierwsze co zdziwiło mnie po otwarciu zestawu LEGO Orchidea 10311, to że tak dużo jest tu kolorowych klocków, których nie widać na zdjęciach gotowego storczyka. Stanowiły zawartość całego pierwszego woreczka z elementami. Okazuje się, że trochę czasu trzeba poświęcić na skonstruowanie wnętrza „doniczki”. Służą do tego różnokolorowe klocki, z czego większość stanowi LEGO Technic. Na tym etapie spotkało mnie sporo zaskoczeń, ponieważ w pewnym momencie miałam w rękach intrygującą konstrukcję złożoną z kilku obracających się względem siebie dysków. Wyglądało to bardzo ciekawie i wyobraźnia już zaczynała mi pracować – co też z tego można by zrobić. Następnym etapem było jednak „blokowanie” dysków, co stanowiło drobne rozczarowanie. Stało się jednak jasne, że cała konstrukcja jest jedynie wypełnieniem i bazą umożliwiającą zamontowanie „dachówek”, tworzących osłonkę, na obwodzie.

Nie sposób nie zauważyć, że podczas składania storczyka natrafia się na kilka powtarzalnych elementów, jednak mogłoby to być uciążliwe dopiero gdybym miała składać kilka takich zestawów jeden po drugim.

Podoba mi się, że w instrukcji znalazło się trochę ciekawostek na temat niektórych elementów konstrukcji – np. wspomniana konstrukcja wewnątrz doniczki stanowiła też wnętrze wieży w zestawie z Hogwartem, a małe kwiaty występowały w zestawie z Demogorgonem ze Stranger Things.

W trakcie składania zdarzyło mi się kilka drobnych błędów, które jednak dość szybko zauważałam i korygowałam. Raczej nie jest to wina instrukcji, tylko mojej nieuwagi. Na szczęście w zestawie jest rozdzielacz do klocków, który umożliwił mi wypchnięcie źle zamontowanych elementów Technic „z klikiem”. Jedyny problem jaki miałam z instrukcją to dość ciemna kolorystyka, przez którą wzięłam jeden z elementów za czarny (a nie szary) i przez chwilę nie mogłam zrozumieć czemu u mnie takiego elementu nie ma.

Myślę, że obecność klocków Technic w zestawie LEGO Orchidea 10311 i nietypowość konstrukcji sprawiły, że niektóre połączenia były trochę trudne do wciśnięcia – wymagały włożenia nieco większej siły, przez co moje niezbyt wprawne w takich działaniach palce zaczęły być nieco obolałe. Nie było to jednak coś, co zniechęciłoby mnie do dalszego składania. Ostatecznie bowiem zbudowałam całość za jednym, około półtoragodzinnym posiedzeniem. Nietypowość połączeń i samych klocków (zauważyłam przynajmniej klika zupełnie nieznanych mi kształtów) sprawiła, że całe doświadczenie miało dla mnie powiew świeżości.

Zdecydowanie na plus zaliczam kolorystykę widocznych elementów zestawu – zarówno zieleń pędów jak i biało-różowe kwiaty robią bardzo realistyczne wrażenie. Również sama doniczka jest wizualnie ciekawa, jednocześnie nie dominując reszty konstrukcji. Zdecydowanie czadowe są małe różowe storczykowe pączki, młode kwiaty z nadrukowanym rysunkiem i długie korzenie powietrzne, charakterystyczne dla tych roślin.

Zdziwiło mnie z jak wielu elementów składają się duże kwiaty. Już w połowie ich budowania można by uznać, że są wystarczająco szczegółowe, a tu jeszcze tarcze na tył, malutkie żabki na środek… Efekt końcowy naprawdę robi wrażenie. Dodatkowo wygląd storczyka można w niewielkim zakresie modyfikować, przebudowując pędy, by cała roślina była wyższa lub bardziej rozłożysta.

Ocena Kasi: 👍