recenzje planszówek

Komiksy paragrafowe #1-4 – podsumowanie

https://www.planszowkiwedwoje.pl/2017/11/komiksy-paragrafowe-1-4-podsumowanie.html

Ostatnio na stronie pojawiły się cztery komiksy paragrafowe. Były to Łzy bogini Nuwy, Rycerze, Wilkołak i Cztery śledztwa Sherlocka Holmesa. W tym wpisie postanowiłem krótko podsumować wszystkie książki i wybrać te najlepsze. Na blogu znajdziecie też recenzję komiksu Mystery, nieujętego w tym zestawieniu.

Wydawca: FoxGames
Tematyka: fantasy, feudalna Japonia, Sherlock Holmes
Główna mechanika: historie paragrafowe

Komiksy przekazało nam wydawnictwo FoxGames.

Na blogu znajdziesz też opisane inne komiksy paragrafowe!

Wygląd i wykonanie:

Wszystkie komiksy są bardzo ładnie wydane. Twarde oprawy, zachęcające okładki i przyjemne dla oka ilustracje w środku. Poszczególne książki różnią się stylem rysunków, który dopasowano do charakteru historii, dlatego też w Wilkołaku można spotkać przerażające stwory, a Rycerze są kolorowi i utrzymani w radosnej stylistyce.

Komiksy zawierają wszystko, czego potrzeba do zanurzenia się w historię (oprócz ołówka), warto jednak wcześniej zajrzeć na stronę wydawcy i wydrukować sobie osobne karty bohaterów potrzebne w poszczególnych książkach. Dzięki temu nie tylko unikniemy dodatkowego przerzucania stron, ale też przedłużymy żywotność komiksu.

W jednej z opowieści niestety nie ustrzeżono się błędów. Sherlock Holmes ma ich kilka i mimo że wydawnictwo wydało erratę, to jednak nie wszystko zostało w niej ujęte. W recenzji historii, którą znajdziecie na blogu, wypisaliśmy wszystkie znalezione błędy i niejasności związane z numerami kadrów (link, szukajcie kilku wykropkowanych punktów na początku).

Fabuła:

Rycerze i Wilkołak to komiksy osadzone w typowym świecie fantasy. Pseudośredniowiecze, trochę magii, jakieś wioski i miasta. Pierwszy z nich to luźna, trochę humorystyczna opowieść o młodym chłopie chcącym zostać tytułowym wojownikiem, który za zadanie ma znalezienie bransoletek męstwa. Historia pozwala udać się w różne miejsca, by tam rozmawiając z postaciami i przeszukując kolejne kadry wypełniać zadania. Wilkołak jest dużo mroczniejszy, bardziej brutalny i poważny. Opowiada o uczniu czarodzieja, który po ataku stwora staje się tytułowym wilkołakiem. Przygoda zaczyna się od ucieczki przed jednym z łowców, by później nabrać tempa i wprowadzić w poważniejszą intrygę.

Łzy bogini Nuwy opowiadają o łowczyni nagród, która dostaje proste zadanie – złapać kilku złodziei, którzy wykradli coś ze świątyni w mieście. Przygoda jest brutalna i, podobnie jak Wilkołak, przeznaczona dla starszych graczy. Historię osadzono w klimatach przypominających feudalną Japonię.

Cztery śledztwa Sherlocka Holmesa to – jak wskazuje tytuł – cztery zagadki do rozwiązania. Podczas zabawy można wcielać się albo w tytułowego detektywa albo w jego pomocnika Watsona. Dwie z przygód dotyczą dość brutalnych zdarzeń (morderstwa i pobicia), jednak sama opowieść nie przedstawia innych scen przemocy. Cały czas przegląda się kolejne kadry komiksu, rozmawia z podejrzanymi i świadkami, brakuje tutaj więc dynamicznej akcji z opisywanych wyżej książek.

Cztery śledztwa Sherlocka Holmesa

Mechanika:

Rycerze oraz Łzy bogini Nuwy opierają się na podobnym schemacie przeskakiwania między kolejnymi kadrami i podejmowania różnych decyzji. Sceny akcji bazują na opisach i proponowanych czytelnikowi rozwiązaniach, z których może wybrać jedno. O ile Rycerze mają kilka ciekawych zagadek logicznych czy łamigłówek, to Łzy bogini Nuwy bazują na różnego rodzaju przedmiotach, od których posiadania często zależą dostępne możliwości. Przygody są nieliniowe, dzięki czemu można bez nudy podchodzić do nich po kilka razy, wybierając inne miejsca do odwiedzenia i inne rozwiązania stawianych przed graczem problemów. Po zakończeniu historii w obu przypadkach podliczane są punkty decydujące o sukcesie lub porażce.

Wilkołakmocno przypomina komputerową grę RPG. Liczą się w nim statystyki postaci, a walka, której w tytule nie brakuje, odbywa się za pomocą dysku (który polecam zastąpić kostką k6) modyfikującego zadawane obrażenia. Dzięki temu znaczenie mają decyzje o doborze ekwipunku ale też te podejmowane przed starciem – jakiego ataku użyć, czy wypić eliksir odnawiający życie itd. Wilkołak niestety jest bardzo liniowy i zawsze prowadzi do tego samego punktu. Biorąc pod uwagę, że dość łatwo się w nim ginie, a wstęp do historii jest długi, to z czasem mija ochota na kolejne podejścia. To wg mnie opowieść na góra dwa-trzy razy.

Wilkołak

Cztery śledztwa Sherlocka Holmesa prezentują się zgoła inaczej, niż pozostałe trzy komiksy. Nie ma w nich walki i przemierzania terenów łączących się w kolejnych kadrach. By rozwiązać zagadki trzeba uważnie obserwować ilustracje, niekiedy nawet zachowania rozmówców i szukać różnych poszlak. Cała zabawa to głównie przeskakiwanie między różnymi kadrami: miejscami zbrodni, postaciami, pomieszczeniami. Niewiele obrazków łączy się w taki sposób, jak w innych komiksach z serii prezentując jakąś drogę z miejsca do miejsca.

Bardzo fajną mechaniką jest tutaj przesłuchiwanie postaci. Każdej możemy zadać kilka pytań i przeczytać ich odpowiedzi, niekiedy też warto pokazać im jakiś przedmiot. W śledztwach występuje kilka dość trudnych zagadek logicznych. Największą wadą Sherlocka (poza wspomnianymi wcześniej wpadkami edytorskimi) jest jego jednorazowość. Po poznaniu rozwiązań spraw nie ma już sensu wracać do tego komiksu. Przed podjęciem ostatecznych decyzji można natomiast wcielić się w drugiego ze śledczych (Watson jest łatwiejszy, Holmes trudniejszy) i porównać wyniki.

Rycerze

Ocena:

Nie mam większych problemów z uszeregowaniem komiksów od tego, który najbardziej mi się podobał. Kolejno (od najlepszego) będą to: Cztery śledztwa Sherlocka Holmesa, Rycerze, Łzy bogini Nuwy, Wilkołak. Składają się na to regrywalność, temat, poziom trudności i mechanika.

Mimo że Sherlock jest jednorazowy, to bawiłem się przy nim świetnie, pozwalał wysilić szare komórki, a zagadki były interesujące. Rycerze mieli naprawdę fajny, lekki klimat, a do przygody wracałem wielokrotnie, zanim udało mi się osiągnąć sukces. Łzy bogini Nuwy pod kątem mechaniki są bardzo zbliżone do Rycerzy, historia jest dynamiczna i trochę poważniejsza, przeznaczona jednak dla dorosłych. Klimatem trochę przegrywa (lubię sztampowe fantasy, nie przepadam za tematyką Dalekiego Wschodu), ale i tak daje radę. Najgorzej wypada Wilkołak, głównie przez liniowość i to, że można w nim zginąć nawet tuż przed ostatnim kadrem.

Przy wszystkich czterech komiksach paragrafowych bawiłem się dobrze. Nie żałuję czasu przy nich spędzonego i liczę na dalsze przygody z serii. Szczególnie chciałbym zobaczyć kolejne książki o śledztwach Sherlocka. Śmiało polecam serię, z zastrzeżeniem, że dla młodszych graczy spokojnie nadają się tylko Rycerze (w których można jednak zginąć i też nie są banalnie prości). Reszta ze względu na klimat i brutalność przeznaczona jest raczej dla młodzieży i starszych graczy.

Czy kupiłbym oceniane komiksy, gdybyśmy nie otrzymali ich od wydawcy? Tak, wszystkie cztery. Nawet Wilkołaka, na którego trochę ponarzekałem. W sklepach widziałem je już od 20 złotych i jest to dobra cena. Kupujemy sporo książek i bez wahania dorzuciłbym przy okazji jakiegoś zamówienia 1-2 komiksy paragrafowe.

Łzy bogini Nuwy

Komiksy do recenzji przekazało nam wydawnictwo FoxGames. Dziękujemy!

http://www.foxgames.pl/

5 komentarzy

    • Planszówki we dwoje

      Na grupie Gry planszowe widziałem wpisy osób, które grały z dziećmi w tym wieku, a nawet chyba młodszymi (z pomocą rodziców). Dla ośmiolatka sugerowałbym jedynie Rycerzy, reszta jest wg mnie zbyt brutalna (walka, krew, przekleństwa w Łzach Bogini, mroczna tematyka). Z Rycerzami dziecko powinno sobie poradzić, chociaż na niektórych kadrach są zagadki, które mogą być za trudne – sam siedziałem nad nimi z kartką i szukałem rozwiązania. W serii mają też pojawić się komiksy typowo dla dzieci, ale nie wiem dokładnie kiedy.
      – W.

  • zagatkowykociolek

    Komiksy już do mnie lecą i zastanawiam się, w jakiej kolejności najlepiej je ograć? Na pewno na pierwszy ogień pójdą Rycerze, ale co potem? Jakieś sugestie? 🙂

    • Planszówki we dwoje

      Kolejność dowolna :). Tylko do Sherlocka warto siadać z chwilą wolnego czasu, żeby nie przerywać w trakcie rozwiązywania jakiejś sprawy :).
      – W.

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.