Cthulhu światy (Baldar) – unboxing
Wiek: 14+
Liczba graczy: 2-4
Czas gry: ok. 25-45 minut
Wydawca: Baldar
Cthulhu światy to deckbuildingowa karcianka, która powstała w oparciu o mechanikę i sukces gry Star Realms. Na szczęście zmiany nie są tylko kosmetyczne, bo oprócz wyglądu gry zmieniło się też kilka zasad i poziom skomplikowania karcianki. A jak wizualnie wypadają Cthulhu światy? Sprawdźcie w dalszej części wpisu!
Grę do recenzji przekazało nam wydawnictwo Baldar.
O co w tym chodzi?
We wstępie wspomniałem o oparciu Cthulhu światów o Star Realms. Także tutaj każdy z graczy zaczyna z identyczną, określoną przez instrukcję talią. Z czasem z wyłożonego po środku stosu kart kupuje się nowe istoty, lokacje i artefakty mające pomóc w pokonaniu przeciwnika lub przeciwników. Pod koniec swojej tury gracz odrzuca wszystkie pozostałe mu na ręku karty, a także artefakty i istoty, które wyłożył na stół. W grze pozostają jedynie lokacje, które stanowią ostatnią i jedyną linię obrony. Za nią jest już tylko szaleństwo! 😉
Pierwsze spojrzenie:
Pudełko! Gra ma normalne, sztywne pudełko, a nie cieniutką tekturkę, jak SR. Kartonik poprzez swoje niewielkie rozmiary sprawia wrażenie pancernego i jest na tyle mały, że nie zajmie wiele miejsca na półce czy w plecaku.
Grafika na okładce, jak przystało na grę z uniwersum wykreowanego przez Lovecrafta, przedstawia najbardziej znanego z Wielkich Przedwiecznych terroryzującego jakieś miasteczko. Są macki, więc jest fajnie! 😉
Wrażenia:
W pudełeczku oprócz kart znalazły się jeszcze cztery planszetki dla graczy (tak, w Cthulhu światy można pograć w 3-4 osoby na jednej podstawce!) i kilka żetoników do oznaczania życia. Koniec ze znienawidzonymi przez niektórych kartami autorytetu ze Star Realms!
Karty mają świetne grafiki przywodzące na myśl rysunki z komiksów. Są kolorowe i wesołe, lecz wciąż utrzymane w dość mrocznym klimacie – trudno to opisać, więc zerknijcie na zdjęcia i oceńcie sami.
Cała gra wydana jest bardzo porządnie i profesjonalnie. Karty, mimo że trochę cienkie (a może dlatego?) nie uszkadzają się przy tasowaniu (przynajmniej przy pierwszej rozgrywce i przerzucaniu ich podczas unboxingu). To plus, bo w niektórych grach już jedno przetasowanie pozostawia ślady. Dobrym pomysłem było niedodawanie ramek do kart. Czarne niszczyłyby się niezwykle szybko (jak zawsze), białe wyglądałyby słabo.
Na pierwszy rzut oka ikonki umieszczone na kartach mogą przerażać, szczególnie gdy ktoś (jak my) nie jest ich fanem. Uspokajam więc – już w trakcie pierwszej gry ogarnęliśmy co i jak – są dość intuicyjne.
W grze pojawiają się: artefakty, lokacje i istosty |
UWAGA! W naszym zestawie karty od nowości były lekko przemieszane – jeden Zbir i jeden Wyznawca byli w drugiej paczce z kartami, przez co przez chwilę myślałem, że dostaliśmy wybrakowany egzemplarz. Sprawdzajcie więc uważnie! 🙂
Arkham, no i macki! |
Plusy:
- śliczne grafiki
- porządne pudełko
- planszetki do liczenia punktów życia (zdrowia psychicznego)
- MACKI! 😉
Minusy:
- z recenzencką przykrością – nie zauważyliśmy 😉
Zawartość pudełka i zdjęcia:
- 4 plansze graczy
- 8 znaczników zdrowia psychicznego
- 10 kart Wtajemniczonych
- 24 karty Wyznawców
- 8 kart Zbirów
- 66 kart wspólnych
- instrukcja
Grę przekazało nam wydawnictwo Baldar. Dziękujemy!