Ashes: Odrodzenie z popiołów – unboxing
Ashes: Odrodzenie z popiołów to nowa gra PlaidHat Games wydana w Polsce przez Cube Factory of Ideas. Skusiła nas intrygującą grafiką pudełka, tematyką walki magów oraz… porównaniami do darzonego wielkim sentymentem Magica. Kupiliśmy, otworzyliśmy i dzielimy się fotkami oraz pierwszymi wrażeniami :).
Wiek: 14+
Liczba graczy: 2-4
Czas gry: około 15-30 minut na gracza
Wydawca: Cube Factory of Ideas
Tematyka: fantasy, walka magów
Główna mechanika: zarządzenie ręką, rzucanie kośćmi
O co w tym chodzi?
Ashes: Odrodzenie z popiołów to wykorzystująca kości karcianka, w której gracze walczą przeciw sobie wcielając się w Odrodzonych – obdarzonych mocami magów, których można nawet nazwać półbogami. Gra czasami porównywana jest do kultowego Magica (tak, to jeden z powodów zakupu gry ;)). W zestawie podstawowym znajduje się 6 postaci, 40 kostek, ponad 250 kart i masa żetonów.
Pierwsze spojrzenie:
WOW! Prawdziwe, szczere WOW – taka była moja reakcja po wyjęciu Ashes z paczki. Białe, miejscami lekko „zabrudzone” pudełko z błyszczącą, pełną kolorów grafiką na okładce wygląda nieziemsko. To chyba najładniejsze pudełko, jakie widziałem i jakie gości w naszej skromnej kolekcji. Dodatkowo jest pancerne i sztywne – nie żałowano na nie kartonu, oj nie.
Wrażenia:
Efekt „wow” wywołany przez pudełko… utrzymał się po przejrzeniu jego zawartości! Masa ślicznych kart, kilkadziesiąt porządnych kości (obawiałem się, że będę marnej jakości) i sporo żetonów w cenie z przedsprzedaży, to był dobry interes. Gra wizualnie powaliła mnie na ziemię i przeczołgała po niej. Białe karty świetnie kontrastują z żywymi kolorami… nie ma co wiele pisać, rzućcie okiem na fotki. Uczciwie informuję, że Kasia podeszła do gry z większym dystansem. Ashes spodobało się jej bardzo, ale na razie powstrzymała się od piania z zachwytu. Jakościowo karcianka wydaje się również stać na bardzo wysokim poziomie. Karty są grube, lecz głównie ze względu na jasną kolorystykę i konieczność trzymania ich w ręku radzę od razu zakoszulkować.
Kostki, jak wspomniałem wcześniej, też są porządne. Od razu skojarzyły mi się z tymi z D&D Dice Masters, lecz już na pierwszy rzut oka widać, że to inna, lepsza liga.
Co ciekawe, Ashes jest drugą naszą grą – obok wypakowanej niedawno Krwawej Oberży – nominowaną do Złotego Geeka w kategorii Najlepszej grafiki/prezentacji. Dwa zupełnie inne style, dwie zupełnie inne gry i… tyle szczęścia na naszej półce ;).
Plusy:
- FE-NO-ME-NAL-NE pudełko
- bardzo ładne grafiki
- białe karty, które wyglądają świetnie
- dużo wszystkiego – kart, żetonów, kości
- porządne wykonanie
Minusy:
- na pierwszy rzut oka, po rozpakowaniu – nie widzimy
Zawartość pudełka i zdjęcia:
- 267 kart
- 77 żetonów
- 40 kości
- znacznik pierwszego gracza
- instrukcja
4 komentarze
Łukasz Słowikowski
A jak oceniacie tę grę?
Planszówki we dwoje
Początkowo był zachwyt, ale dość szybko opadł. Głównie za sprawą wolnych niekiedy partii, które nie chciały się skończyć. Finalnie grę sprzedaliśmy po rozegraniu może z 10 rozgrywek. Tak więc o głębszą opinię trudno 😉
– W.
Planszowa Dwójka
Wygląda super! Akurat mamy ochotę na jakąś karciankę i już mieliśmy nabywać Warhammer Inwazja (graliśmy już kiedyś), ale teraz trzeba się zastanowić.
Cena trochę odstrasza – 200 zł za karty to taki sobie deal w sumie 😉
Planszówki we dwoje
Wg i-szopa można dostać już za 160-170, z jakimiś rabatami nie powinno być tak źle. Chociaż trudno jest pobić cenę z przedsprzedaży (135 + przesyłka ;)).