Odbudowa Warszawy 1945-1980 (FGH) – recenzja
II wojna światowa pozostawiła Warszawę w zgliszczach. Miasto uległo takim zniszczeniom, że rozważano nawet przeniesienie stolicy. W połowie lutego 1945 roku powołane zostało Biuro Odbudowy Stolicy, wtedy też rozpoczął się mozolny proces odbudowy, a następnie modernizacji miasta. Fabryka Gier Historycznych zdecydowała się wykorzystać ten znany wielu Polakom temat (w końcu cały naród budował swoją stolicę) do stworzenia gry planszowej, w której to my zadecydujemy jak ostatecznie będzie wyglądała Warszawa. Planszówka została ufundowana za pomocą portalu Wspieram.to, a w maju trafiła do sprzedaży.
Wiek: 10+
Liczba graczy: 2-5
Czas gry: około 75 minut
Wydawca: Fabryka Gier Historycznych
Tematyka: budowa miasta
Główna mechanika: dokładanie kafelków, umieszczanie robotników
Dla: amatorów, średnio zaawansowanych i planszówkowych wyjadaczy
Grę przekazała nam Fabryka Gier Historycznych.
Wygląd i wykonanie:
Wiktor:
Ascetyczna, ale elegancka i wymowna grafika z okładki Odbudowy sprawia dość poważne wrażenie. Słusznie, bo wojenna historia stolicy i stan, w jakim pozostawił ją okupant nie należą do wesołych. Wewnątrz pudełka jest już bardziej kolorowo, jednak plansza nie pozostawia złudzeń – Warszawa leży w gruzach (co oddano nawet w przygotowaniu rozgrywki umieszczając na wolnych polach znaczniki gruzu).
Sama droga gry, od ufundowania do dotarcia na półki wspierających, również nie była lekka. Odbudowę Warszawy spotkały pewne turbulencje, przez co trafiła do odbiorców ponad pół roku później niż początkowo planowano. Nie ma tego złego, co na dobre by nie wyszło, gdyż wydawca w ramach przeprosin zdecydował się na podrasowanie wszystkich drewnianych znaczników domków, a nie tylko tych odblokowanych na Wspieram.to. W pudełku znaleźliśmy więc pękaty woreczek pełen drewnianych budowli. I co tu dużo mówić, prezentują się one bardzo dobrze, szczególnie gdy trafią już na planszę. Na taką masę drewna trafił się nam tylko jeden lekko uszkodzony most, który jednak nadal spełnia swoją rolę.
Ważnym elementem gry są również karty, które reprezentują dostępne projekty architektoniczne, ustalone normy zabudowy i wyznaczone przez Biuro Odbudowy Stolicy cele. Wszystkie są estetyczne, a projekty zostały ozdobione naprawdę fajnymi grafikami budynków. Trochę uzasadnionych narzekań wśród naszych współgraczy budziła jednak czytelność wspomnianych kart – zwracano uwagę na dość małą czcionkę oraz momentami słabo widoczne oznaczenia punktów zwycięstwa (lewy górny róg). Także ciemnoszare znaczniki betonu i czarne reprezentujące gruz bywały trudne do rozróżnienia. W tracie zabawy, w miarę oswajania się z grą, nie było to jednak zbyt uciążliwe.
Ciekawostką jest zastosowanie w Odbudowie Warszawy technologii rozszerzonej rzeczywistości (robiącej teraz furorę dzięki grze Pokemon Go). Kilka kart projektów wyposażono w specjalne oznaczenia wokół grafik, dzięki którym po ściągnięciu odpowiedniej aplikacji możemy obejrzeć na telefonie/tablecie trójwymiarowe modele budynków.
Kasia:
Stonowana biała okładka może nie od razu przyciąga wzrok, jednak po bliższym przyjrzeniu robi pozytywne wrażenie, także dzięki pomysłowej i nieprzypadkowej grafice. Z pudełka wyłania się natomiast dopracowana, ładna plansza, którą dodatkowo okraszono zdjęciami lotniczymi zrujnowanej Warszawy – super pomysł. Jest tu też bardzo dużo ciekawie powycinanego drewna, które świetnie się na tej planszy prezentuje. Kilka elementów ma drobne wady (lekko uszkodzony most i niedomalowane załamania budynków mieszkalnych), ale generalnie ta różnorodność i oryginalność jest imponująca.
W grze obecnych jest sporo symboli i różnego rodzaju oznaczeń, z których część jest czytelna (karty norm czy celów urbanistycznych oraz planszetka z akcjami), ale niektóre mogą sprawiać problem. I tak na przykład symbole architektury socjalizmu i modernizmu na początku nie dla wszystkich są jasne, a trochę kłopotu sprawiły nam też niestety małe czcionki oraz niewielkie cyfry z wartością punktową na kartach. Dodatkowo w przypadku budynków reprezentacyjnych żółta czcionka na białym tle (i odwrotnie) nie jest zbyt czytelna. Problemem jest także zbyt podobny kolor znaczników gruzu i betonu – niestety często ich rozróżnienie sprawia graczom kłopot.
Generalnie jednak pomimo różnych szczegółów, które można by rozwiązać lepiej, Odbudowa Warszawy jest zarówno miłą dla oka jak i porządnie wykonaną planszówką. Miłośników nowinek technologicznych może dodatkowo ucieszyć oryginalny gadżet w postaci aplikacji pozwalającej obejrzeć część budynków w trójwymiarze na ekranie smartfona. Ja uznaję go raczej za jednorazową frajdą, która może uprzyjemnić pierwszy kontakt z grą.
Ocena Wiktora: 8,5/10
Ocena Kasi: 8/10
Zasady i instrukcja:
Wiktor:
Odbudowa Warszawy 1945-1980 oferuje dwa tryby zabawy: familijny i zaawansowany. W obu gracze skupiają się na zabudowywaniu Warszawy, wykorzystując do tego dostępne karty projektów przedstawiające autentyczne budowle ze stolicy oraz te, które pozostały jedynie w sferze niezrealizowanych planów (np. amfiteatr). Celem jest zebranie jak największej liczby punktów, otrzymywanych za stawianie różnych rodzajów budynków, ich położenie na końcu gry (tzw. punkty za sąsiedztwo) oraz realizację ogólnodostępnych zadań urbanistycznych.
Pierwszy, rodzinny wariant rozgrywki przeznaczony jest dla 3-5 osób (we dwójkę możemy usiąść jedynie do trudniejszego wariantu) i oferuje zabawę na uproszonych zasadach – budynki, metro i mosty nie kosztują żadnych surowców, a wybudowane karty projektów nie dają specjalnych umiejętności. W swojej turze gracz może wykonać jedną ze czterech dostępnych akcji:
- wznieść budynek (oraz zdjąć jeden ze znaczników gruzów blokujących inne pola planszy)
- dobrać karty projektów (aby mieć 3 na ręce)
- wybudować odcinek metra (i natychmiast otrzymać punkty)
- wybudować most na Wiśle (aby połączone nim budowle zaczęły sąsiadować; otrzymać punkty)
Tryb zaawansowany wprowadza do gry kilka nowych elementów, modyfikuje przebieg tury i oferuje możliwość zabawy w 2-5 osób. Największą zmianą w stosunku do wariantu rodzinnego jest wprowadzenie robotników (pionków), którzy mogą być wysyłani na planszę główną, by zajmować działki pod budowę lub też na planszę akcji (nieobecną w grze rodzinnej). To dzięki przedstawionym na niej akcjom będzie można dobierać karty projektów, otrzymywać potrzebne w tym trybie do budowy surowce, odgruzowywać Warszawę i przejmować znacznik pierwszego gracza wpływający na kolejność ruchów. Po fazie akcji gracze dostają kolejno możliwość budowy przygotowanych projektów, metra oraz mostów. Duże znaczenie w rozgrywce zaawansowanej mają też umiejętności umieszczone na kartach projektów, z których można korzystać po ich zrealizowaniu (zdolność każdego budynku jest jednak jednorazowa).
W obu wariantach na koniec rozgrywki sprawdza się sąsiedztwo (pomaga w tym ściąga umieszczona na planszy), dzięki któremu budynki umieszczone obok konkretnych typów budowli otrzymują dodatkowe punkty. W wariancie zaawansowanym występują także zdolności na kartach projektów oraz normy (tajne cele), dzięki którym można przesunąć się jeszcze o kilka miejsc na torze punktacji.
Umieszczenie w jednym pudełku dwóch trybów oferujących trochę inny typ zabawy okazało się dobrym pomysłem. Dzięki temu Odbudowa Warszawy jest pozycją zarówno dla osób mniej doświadczonych, jak i tych lubiących zaawansowane planszówki. Wariant rodzinny jest też dobrym sposobem na wprowadzanie do gry nowych osób, pozwala na zrozumienie działania punktowania za sąsiedztwo oraz oswojenie się z różnymi typami budynków.
Zasady gry przedstawiono w instrukcji dość dobrze i zrozumiale. Objaśnia ona wszystkie występujące w pudełku elementy, sensownie opisuje zasady oraz odnosi się do różnych często zadawanych pytań (dotyczących np. punktowania na koniec gry, zasad budowy metra czy budynków historycznych). Najwięcej problemów sprawiało mi w niej wyszukiwanie informacji na temat przygotowania rozgrywki – zabrakło trochę jego krótkiego i zwięzłego podsumowania lub chociaż spisu treści.
Kasia:
Za dużą zaletę Odbudowy Warszawy uważam to, że oferuje ona dwa warianty gry, z których każdy jest wart uwagi. Rodzinny będzie dobrym wstępem do późniejszej bardziej rozbudowanej rozgrywki, a jednocześnie nie znudzi nawet doświadczonych graczy. Zaś ten zaawansowany stanowi niezłe wyzwanie także dla ogranych planszówkowiczów. W obu trybach korzystamy ze wspólnych komponentów, a co z za tym idzie obecność tekstów na kartach może wprowadzać lekkie zamieszanie podczas grania w wariant rodzinny (kiedy się z nich nie korzysta). Jest to jednak tylko chwilowe i dość łatwo można się przyzwyczaić do ignorowania napisów.
Gra nie ma trudnych zasad, jednak zwłaszcza w wersji zaawansowanej początkowo mogą się one wydawać odrobinę przytłaczające. Trzeba bowiem przyswoić kilka ważnych reguł – między innymi to jak punktuje się za sąsiedztwo stawianych budynków. Z tego też względu pierwsza rozgrywka zwykle nie idzie bardzo płynnie, ale później jest już lepiej. W kolejnych grach nie korzystałam już nawet z dostępnych kart pomocy.
Ocena Wiktora: 7,5/10
Ocena Kasi: 7/10
Rozgrywka:
Wiktor:
Siadając do Odbudowy Warszawy musicie przygotować się na to, że jest to gra trochę większego kalibru niż popularne rodzinne planszówki. Nawet w wariancie rodzinnym partia może stanowić wyzwanie umysłowe, szczególnie gdy zwraca się uwagę na takie kwestie jak realizacja zadań urbanistycznych i sąsiedztwo, które potrafią mocno odbić się na wyniku. Nic nie stoi jednak na przeszkodzie, by czas przy planszy traktować jako trochę luźniejszą zabawę, tym bardziej gdy siada się do niej z młodszymi graczami.
Wariant zaawansowany to już zupełnie inna bajka. Jak sama nazwa wskazuje jest bardziej wymagający i kompetytywny. Dużą wagę mają nie tylko decyzje dotyczące wznoszenia warszawskich budowli, ale też te związane z planszą akcji, na której większość pól może pomieścić tylko jednego robotnika. Mimo dość dużych rozbieżności punktowych w czasie gry, sięgających nawet ponad 20 punktów, końcowe wyniki są na ogół mniej lub bardziej zbliżone. Podczas partii łatwo wysforować się dzięki budowie stosunkowo taniego (1 fundusz) i dającego cztery punkty metra.
Odbudowa dobrze spisuje się praktycznie w dowolnych układach od dwóch do pięciu graczy, jednak w pełnym gronie może się trochę dłużyć. Gdy do stołu siada mniej niż czterech budowniczych, zabawa toczy się jedynie po lewej stronie Wisły, co zacieśnia trochę pole gry. Budowanie stolicy największą frajdę sprawiało mi we trzy lub cztery osoby. W takim układzie udawało się uzyskać najlepszy stosunek czasu trwania gry do tego, co działo się na planszy. A dzieje się na ogół sporo. Duże znaczenie w trybie zaawansowanym ma przejmowanie znacznika pierwszego gracza, który wpływa na kolejność budowania – pozwalając często na zgarnięcie punktujących zadań urbanistycznych sprzed nosa przeciwnikom. Gra rodzinna to, oprócz polowania na zadania, przede wszystkim zajmowanie korzystnych miejsc na planszy tak, aby później otrzymać więcej punktów za sąsiedztwo. Oba zapewniają różne wrażenia, ale czas spędzony przy nich sprawia przyjemność. Naturalnie zostałem większym fanem rozgrywki zaawansowanej, jednak i do tej podstawowej siadałem z chęcią.
Trochę problemów początkowo sprawiało nam liczenie punktów za sąsiedztwo. Wypełniona różnokolorowymi heksami i budynkami plansza początkowo przeraża. Rozwiązaniem okazało się kładzenie znaczników budynków po podliczeniu każdego z nich. Dzięki temu wszystko zaczęło iść dużo sprawniej.
Rozgrywka zawsze dzieli się na dwa etapy – odbudowę i modernizację. Różnią się one między sobą rozłożeniem budynków (pierwszy to głównie bloki i fabryki), co oddawać ma specyfikę powstającej z gruzów stolicy. W wariancie familijnym wyznaczają je kończące się karty, w tym trudniejszym każdy trwa określoną liczbę tur (kolejno 4 i 3). Autorom udało się trafić dokładnie w granicę sensownego czasu gry. Dzięki temu jedna partia trwa na tyle długo, by poczuć smak strategii, ale nie nudzi i nie ciągnie się.
Odbudowa Warszawy 1945-1980 to gra o historycznym temacie, która jednak nie odrobi za nikogo zadania domowego z historii, ani nie opowie mu o życiu w PRL-u. Może natomiast być dobrą okazją dla starszych graczy do przybliżenia dzieciom czy wnukom znojów i radości, jakie serwował miniony system.
Kasia:
W Odbudowie Warszawy mamy do czynienia z interesującym połączeniem znanych mechanik, jednak najciekawszy, choć jednocześnie nieco zdradliwy, jest według mnie mechanizm odgruzowywania miasta. Z jednej strony dobrze, że nie mamy od razu dostępu do wszystkich pól, bo to wymusza rozważniejsze planowanie, z drugiej jednak trzeba umiejętnie go stosować, ponieważ czasem można zrobić większą przysługę przeciwnikom niż sobie. Generalnie podczas gry trzeba ciągle zachowywać czujność – umiejętnie dobierać karty, uwzględniając sytuację na planszy (różne strefy i rodzaje zabudowy), ważyć opłacalność każdego ruchu, ponieważ ani zasobów ani inżynierów ani projektów nie będziemy mieć w nadmiarze.
Co do interakcji, to nie jest ona może duża, ale mimo wszystko jest tu trochę przeszkadzania sobie nawzajem – np. kiedy widzimy, że inny gracz szykuje się do zrealizowania celu urbanistycznego, możemy przejąć znacznik pierwszego gracza i samemu zdobyć dodatkowe punkty. Tak więc podczas gry warto zerkać na to co robią rywale, a nie skupiać się tylko na własnych planach.
Co ważne, Odbudowa Warszawy nie dłuży się, ponieważ gracze wykonują kolejno po jednej akcji, a podczas oczekiwania na swoją turę można spokojnie planować strategię na dalszą grę. Zauważyłam też, że siadając do planszy na samym początku nie ma zbyt dużych emocji, zaczyna się bardzo spokojnie, z czasem jednak można się wciągnąć, a gra angażuje coraz bardziej.
Trochę mało ciekawe jest według mnie końcowe zliczanie punktów za sąsiedztwo (najlepiej by robił to nie tylko jeden gracz, bo łatwo tu o błąd), jednak jest ono raczej nieuniknione, ponieważ dodawanie ich w trakcie rozgrywki byłoby jeszcze bardziej zagmatwane.
Mam też mały problem jeśli chodzi o karty norm – niektóre z nich wydają się trudniejsze do zrealizowania niż inne (np. ta wymagająca aż 2 żółtych budynków), a jednocześnie punkty za nie otrzymywane są raczej symboliczne. Czasem więc chyba lepiej skupić swoje wysiłki czymś innym, tym bardziej, że możliwości punktowania jest tu wiele, co pozytywnie wpływa na regrywalność Odbudowy.
Ocena Wiktora: 7/10
Ocena Kasi: 7,5/10
Gra we dwoje
Wiktor:
We dwoje Warszawę odbudowywać można jedynie w wariancie zaawansowanym, czyli tym wykorzystującym pionki robotników i mechanikę ich rozmieszczania na dodatkowej planszy akcji. Grając z jednym przeciwnikiem lekkiej modyfikacji ulega wygląd planszy, gdyż pod zabudowę dostępna jest jedynie lewa strona miasta. Ta położona z prawej strony Wisły nie bierze udziału w zabawie, jednak na sąsiadujących z rzeką polach umieszcza się żetony budynków neutralnych, które mają znaczenie przy budowie mostów i obliczaniu punktacji za sąsiedztwo.
Opisany wyżej zabieg zmniejsza pole gry, dzięki czemu na planszy nie ma zbyt wiele luzu. Jasne, jest trochę więcej miejsca niż w grze trzyosobowej, która też toczy się tylko w lewobrzeżnej części Warszawy, ale wraz z powstawaniem nowych budynków zaczyna też dochodzić do rywalizacji o najlepsze działki. Szczególnie że walczy się przecież o realizację tych samych zadań urbanistycznych.
Gra we dwoje sprawdza się więc dobrze, jest dość dynamiczna, a pomysł z „odrzuceniem” kawałka Warszawy okazał się strzałem w dziesiątkę. Siadając do planszy w większym gronie otrzymamy planszówkę trochę wredniejszą, bo walka o korzystne lokacje obok metra czy innych budynków będzie bardziej zażarta, ale i wariant dwuosobowy powinien zadowolić zaawansowanych graczy. Trzeba jednak pamiętać, że rodzinna wersja zabawy działa tylko w gronie trzech, czterech lub pięciu osób!
Zaletą partii w mniejszym gronie też będzie dla niektórych krótszy czas rozgrywki – przecież co dwie głowy to nie cztery… czy jakoś tak 😉
Kasia:
Rozgrywka dwuosobowa trochę różni się od tej w dużym gronie, choćby dlatego, że część planszy jest dla nas niedostępna. Nie zmienia to jednak w sposób wyraźny odczuć z rozgrywki. Istotniejszą zmianę stanowi prosty fakt, że konkurencja o dostępne projekty czy cele urbanistyczne jest mniejsza, więc rzadziej zdarza się, by przeciwnikowi udało się pokrzyżować nasze szyki. Lubię kiedy w grze dużo się dzieje i kiedy można sobie wzajemnie poprzeszkadzać, więc preferuję partie w liczniejszym gronie. Nie wydaje mi się jednak, żeby miłośnicy rozgrywek tylko we dwójkę byli zawiedzeni, ponieważ wrażenia są w obu przypadkach naprawdę zbliżone.
Ocena Wiktora: 7/10
Ocena Kasi: 7/10
Klimat i tematyka:
Wiktor:
Tematyka gry jest ciekawa, ale i bliska sercu – przyjemnie jest budować stolicę, móc popatrzeć na stojące w niej budynki i poczuć tę polskość, którą planszówki nas nie rozpieszczają. Na pewno jeszcze bardziej Odbudowę docenią Warszawiacy i osoby dobrze znające miasto. Dla nich frajdą będzie możliwość umieszczenia Ursynowa po prawej stronie Wisły, przestawienia Pałacu Kultury i Nauki (aczkolwiek to zadowoli pewnie i większe grono odbiorców ;)) czy wybudowania Warszawy Centralnej na uboczu miasta w okolicach przemysłowych.
Fajnym dodatkiem może też okazać się aplikacja pozwalająca oglądać niektóre budynki na ekranie własnego telefonu. To rozrywka wykorzystywana raczej sporadycznie, ale może okazać się dobrym trikiem by zainteresować grą rodzinę, znajomych czy dzieci.
Klimatycznie lepiej wypada wariant zaawansowany, w którym budowle zyskują koszt, a sam proces odbudowy wydaje się trudniejszy i bardziej wymagający – trzeba poświęcać nie tylko środki (fundusze, beton lub gruz), ale też ludzi, którzy „pilnują” działek czy są wysyłani po kolejne projekty.
Odbudowa Warszawy pozytywnie zaskakuje również grafikami budynków, które przedstawione są jako monumentalne, a momentami i onieśmielające. Doskonale pasują tym samym do okresu, o którym opowiada planszówka wydana przez Fabrykę Gier Historycznych. Mimo tych smaczków trzeba pamiętać, że Odbudowa Warszawy 1945-1980 to eurogra, która skupia się na zdobywaniu
punktów zwycięstwa, a nie opowiadaniu historii czy wprowadzaniu klimatycznych scenariuszy.
Kasia:
Gry o tematyce historycznej zwykle mają u mnie niełatwy start, ponieważ podchodzę do nich z dystansem i muszą mnie do siebie przekonać ciekawym i strawnym oddaniem tematu w mechanice. Po początkowej rezerwie przekonałam się jednak, że Odbudowa Warszawy nadaje się nie tylko dla miłośników historii.
Podoba mi się to, że dano graczom szansę by zostać budowniczymi metra i mostów oraz odtworzyć takie wizytówki stolicy jak Pałac Kultury i Nauki, Stadion Dziesięciolecia czy Krakowskie Przedmieście. Dzięki temu można wczuć się w to całe odbudowywanie, co jest dodatkowo stymulowane przez spójny z tematem wygląd poszczególnych komponentów oraz sprawną i angażującą mechanikę. Ta ostatnio dodatkowo bardzo miło współgra z obraną konwencją. Wystarczy wspomnieć wysyłanych na plac budowy inżynierów, wypełnianie odpowiednich norm (najlepiej w 200%) czy rywalizację o obowiązujące cele urbanistyczne.
Pod względem „klimatyczności” Odbudowa Warszawy dała mi więc zdecydowanie więcej niż się po niej spodziewałam.
Ocena Wiktora: 6,5/10
Ocena Kasi: 7,5/10
Podsumowanie:
Wiktor:
Odbudowa Warszawy 1945-1980 wraz ze swoimi drewnianymi budowlami i monolitycznymi grafikami na kartach prezentuje się naprawdę fajnie. Szara z początku plansza wraz z rozwojem gry zapełnia się kolorowymi heksami graczy oraz kolejnymi domkami. Grę wyposażono w dwa tryby zabawy, dzięki czemu nadaje się zarówno dla mniej doświadczonych graczy rodzinnych, jak i dla bardziej zaawansowanych planszówkowiczów. Mimo kilku drobnych wad (brak spisu treści czy skrótu przygotowania rozgrywki) instrukcja dobrze spełnia swoją rolę i wyjaśnia ewentualne wątpliwości, które pojawiają się w trakcie partii.
Odbudowa Warszawy dobrze sprawdza się jako gra dwuosobowa (tryb zaawansowany), jednak jeszcze lepiej wypada w większym gronie. Jeśli nie siadacie do planszy z wielkimi myślicielami, to nie powinniście też mieć powodów do narzekania na czas jednej partii, chociaż może on był dłuższy niż pudełkowe 75 minut.
Sama rozgrywka oferuje – zależnie od wariantu – różne doznania, będąc zarówno rodzinną grą strategiczną, jak i wymagającą większego zaangażowania i pomyślunku cięższą pozycją. Tematycznie powinna przypaść do gustu nie tylko rodowitym Warszawiakom, ale nawet „słoikom”, turystom i osobom oglądającym stolicę tylko w programach informacyjnych.
Kasia:
Gra oferuje bardzo ciekawe doświadczenie polegające na odbudowywaniu zrujnowanego miasta, które podano w formie połączonych mechanik worker placement oraz budowania z kafelków. Jest to mariaż zdecydowanie udany, który pozwala na płynną i wciągającą rozgrywkę. Dodatkowo pasująca do tematu gry oprawa i dobre wykonanie pozwalają zaangażować i wczuć się w grę.
Ocena:
Wiktor:
Odbudowa Warszawy 1945-1980 nie zaskakuje nowatorskimi mechanizmami, ale sprawnie wykorzystuje te dobrze znane: przydzielanie robotników do pól akcji i układanie kafelków na planszy. Wszystkiemu smaku dodaje historyczny temat.
To planszówka, która dzięki wariantowi rodzinnemu może trafić też pod strzechy osób mniej grających, a gdy zdobędą one trochę doświadczenia, Odbudowa Warszawy otworzy przed nimi swój wariant zaawansowany zapewniając kolejne godziny zabawy.
Cieszę się, że oba tryby gry potraktowano z taką samą uwagą, nie zrzucając żadnego na dalszy plan. Mimo że wspierającym przyszło trochę poczekać na Odbudowę, to sądzę że powinni być zadowoleni – otrzymany produkt to porządna i solidna planszówka. Warta uwagi nie tylko rdzennych Warszawiaków! 🙂
Kasia:
Nie ukrywam, że początkowo byłam trochę sceptyczna, bo to przecież nie mój temat, więc pewnie nie będę się przy tym dobrze bawić. Ostatecznie jednak jestem bardzo zadowolona, że poznałam Odbudowę Warszawy, ponieważ jest to gra nietuzinkowa, wciągająca i mająca wiele do zaoferowania graczom na różnym poziomie zaawansowania. Uważam, że dla miłośników historii i Warszawy to pozycja obowiązkowa, a dla wszystkich innych ciekawe doświadczanie, którego warto spróbować.
Plusy:
- solidne wykonanie
- surowa i szara gra podczas partii zmienia się w barwne miasto
- dwa sprawnie działające tryby rozgrywki (rodzinny i zaawansowany)
- tematyka i ilustracje
- „żywotność gry” – dwa tryby rozgrywki zapewniają godziny zabawy, szczególnie początkującym
Minusy:
- może się trochę ciągnąć w pełnym składzie
- trochę zbyt mała czcionka na kartach
- czasochłonne i wymagające podliczanie punktów za sąsiedztwo
Grę przekazała nam Fabryka Gier Historycznych. Dziękujemy!
5 komentarzy
geno
Wielkie dzięki za odpowiedź
geno
A co możecie powiedzieć po kilku miesiącach? Wracacie do gry czasem? Zyskała czy straciła? Zastanawiam się nad kupnem…
Planszówki we dwoje
Z czasem pozbyliśmy się Odbudowy, ale to też żaden wyznacznik, bo z uwagi na ograniczone miejsce i ciągle spływające nowe tytuły co jakiś czas robimy czystkę. Gra była dobra, po recenzji trochę jeszcze pograliśmy, ale nie zakochaliśmy się w niej na tyle, by została z nami na stałe. Coś nie zaiskrzyło też między Odbudową a grającą z nami często koleżanką, więc… 😛
Co do regrywalności, to łącznie zagraliśmy kilkanaście razy i było okej, każda partia była podobnie wymagająca. Nie wkradały się jakieś schematy, plansza zawsze wyglądała trochę inaczej.
Na forum widziałem jakiś czas temu ofertę sprzedaży za niecałą stówkę, nówki w sklepach też nie są dużo droższe, myślę że warto. Z tego co pamiętam po sprzedaniu zgłosiły się do mnie jeszcze 2-3 zainteresowane osoby, więc w razie wpadki nie powinno być problemu ze zbyciem 😉
– W.
Kurs niemieckiego
Jak dla mnie sprawa z budynkami w 3d na telefonie to magia 😉 W Pokemon Go nie gram, ale w to chętnie 🙂
Planszówki we dwoje
Nie mają one wpływu na mechanikę, ale są fajnym bajerem.
Sam czekam aż w planszówkach pojawią się hologramy 😉
-W.