recenzje planszówek,  wszystkie

Morocco – recenzja

https://planszowkiwedwoje.pl/2017/04/morocco-recenzja.html

Morocco przenosi graczy na arabski targ pełen zaklinaczy węży, sprzedawców dywanów i innych handlarzy. Główną mechaniką planszówki jest kontrola obszarów, więc rywalizacja toczyć się będzie między klanami specjalizującymi się w różnych dziedzinach. Czy podczas partii można poczuć intensywną woń przypraw i usłyszeć przekrzykujących się sprzedawców? Przeczytajcie!

Wiek: 13+

Liczba graczy:

Czas gry: ponad 45 minut

Wydawca: Eagle-Gryphon Games

Tematyka: arabski targ

Główna mechanika: kontrola obszarów

BGG: Morocco

Grę przekazało nam wydawnictwo Eagle-Gryphon Games.

 

Wygląd i wykonanie:

Wiktor:

Morocco jest grą o bardzo stonowanej kolorystyce. Z szarą planszą i brązową okładką kontrastują jedynie drewniane elementy: niewielkie sześciany oraz pionki graczy. Mimo tego Morocco prezentuje się dobrze, lecz nie dzięki szałowym ilustracjom, a właśnie eleganckiej, estetycznej oprawie. W bardzo praktycznej wyprasce upchnięto sporo drewna i niemało żetonów. Podoba mi się, że na planszy znalazło się też trochę miejsca na skrót zasad punktowania, z których dość często korzysta się podczas zabawy. Planszówka jest solidnie wykonana i mimo godzin spędzonych z nią przy stole wciąż wygląda niemal jak nowa.

Kasia:

W pudełku Morocco jest sporo zawartości, a ta prezentuje się nieźle. Jest tu dość dużo drewna: meeple w trzech kształtach, piony o ciekawej formie, kolorowe sześciany oraz wielka kostka (trochę niepotrzebnie aż tak duża ;). Są także pokaźne, ozdobione grafikami żetony oraz ładna plansza – niby prosta, ale niepozbawiona także dodających realizmu szczegółów. Wszystko to jest na szczęście wykonane bardzo solidnie i dobrze mieści się w porządnej, przykrywanej wyprasce. Nie ma tu wizualnych fajerwerków, ale nikt nie powinien czuć się rozczarowany stonowanym, spokojnym wyglądem tej planszówki.

Ocena Wiktora: 7/10

Ocena Kasi: 7/10

Zasady i instrukcja:

Wiktor:

Morocco to gra typu area control, w której rywalizuje się o przejęcie jak największej liczby obszarów. Zabawa składa się z dwóch głównych etapów: fazy pozyskiwania kostek informacji oraz przydzielania robotników. W pierwszej z nich na wyznaczonym polu planszy za pomocą pionka określa się, jakie kostki zostaną przydzielone aktywnemu graczowi (zawsze dwie) oraz jego przeciwnikom (każdemu po takiej samej, jednej). Po wykonaniu swojego ruchu, na koniec fazy każdy powinien mieć w swoich zasobach pięć znaczników. W wariancie dla 2-3 graczy brakujące kostki uzupełnia się rzucając kością, która ma imitować wybory wirtualnych graczy.

Sednem zabawy jest rozstawianie swoich robotników na planszy. Każda taka akcja kosztuje dwie (lub wyjątkowo trzy) kostki informacji pozyskane wcześniej, a ich kolor zależy od pozycji wybranego pola. Przewidziano też akcje specjalne pozwalające np. wystawić dwa meeple. W momencie, gdy jeden ze straganów zapełni się pionkami następuje podliczenie punktów, a gracz z przewagą na danym polu umieszcza na nim swój znacznik zamkniętego straganu, który wpływa na inne sąsiednie pole. Można więc stworzyć efekt domina, gdzie postawienie pionka domknie stragan, spowoduje wyłożenie żetonu, który domknie kolejny, znów położy się żeton…

Instrukcja przedstawia reguły dość dobrze, chociaż wyjątkowo musiałem niekiedy korzystać też z opisanych w niej przykładów. Poza regułami Morocco jest grą niezależną językowo, więc jedna osoba znająca język angielski może poprowadzić całą partię. W zasadach zabrakło mi jedynie jakiegoś krótkiego podsumowania działania wszystkich pionków, chociaż kilku myślników, które pozwoliłyby przypomnieć sobie reguły po dłuższej przerwie. Poza tym wszystko przebiegało raczej sprawnie i bez wątpliwości.

Kasia:

Zasady Morocco dość łatwo jest zrozumieć i zapamiętać, a dodatkowo anglojęzyczne wydanie gry nie powinno stanowić przeszkody, jeśli tylko jeden z graczy zna angielski.  Na planszy umieszczono nawet skrót sposobu punktowania, choć mógłby on zostać zapisany nieco większą czcionką, by był bardziej czytelny.

Ocena Wiktora: 7/10

Ocena Kasi: 7/10 

Rozgrywka:

Wiktor:

W przeciwieństwie do wielu innych opisywanych na blogu gier, o Morocco trudno mi coś napisać. Tytuł, mimo ciekawej tematyki, jest dość abstrakcyjny. W czasie zabawy operuje się kostkami, by jak najskuteczniej rozwijać swoje targowiska, najlepiej przez tworzenie ciągów przypominających efekt domina. Wymaga to sporo pomyślunku i dobrego planowania, tym bardziej, że przeciwnicy na ogół nie odpuszczają i uparcie starają się dostawiać swoje pionki do cudzych straganów. Fajnie rozwiązano tutaj system nagradzania osoby przegrywającej walkę o wpływy na danym polu – otrzymuje ona pieniądze (pozwalające zmieniać ułożenie kostek na planszy), punkty (mniej niż zwycięzca) oraz często dostęp do ochroniarza, meepla liczącego się jako dwa (mogącego więc samodzielnie zająć już pół straganu).

Grając w cztery lub pięć osób Morocco pozbawione jest losowości. Jedyna niepewność wynika z ruchów przeciwników, tego które kostki nam dadzą oraz gdzie postawią swoich sprzedawców. Taki zabieg powoduje, że Morocco jeszcze bardziej przypomina grę logiczną, w której liczy się suche planowanie. Zabawa jest też dość statyczna, na planszy dzieje się niewiele. Na szczęście oczekiwanie na własny ruch na ogół się nie dłuży, bo dostępne akcje zależą głównie od posiadanych kostek, które nas ograniczają.

Interakcja w Morocco sprowadza się do dostawiania pionków na pola, na które polują przeciwnicy, chociaż występuje tu też element interakcji pozytywnej, polegającej na wybieraniu kostek dla przeciwników w fazie wypatrywania. Mimo wspomnianej statyczności Morocco okazuje się grą dość regrywalną, na co wpływ ma układ kostek wyznaczających siatkę targowiska, no i poczynania samych graczy. Zabawa najlepiej sprawdza się w większym gronie, czterech graczy to według mnie liczba optymalna, chociaż i we troje gra się w porządku. W komplecie jest już trochę zbyt ciasno na planszy i przejście jednej kolejki trwa trochę zbyt długo.

Właściwie trudno mi napisać o tym tytule coś więcej. Nie przekonuje mnie ten typ rozrywki, za mało w tym wszystkim frajdy, bym w pełni docenił, było nie było, działającą mechanikę. Fanom logicznego area control może się spodobać, lecz dla mnie to typowy średniak.

Kasia:

Chyba wiem czemu Wiktor pisał o tym, że trudno coś o Morocco napisać.
Sądzę, że dlatego, że gra jest dość monotonna: dobierasz klocki,
odrzucasz klocki, stawiasz meepla. W mojej opinii, pomimo nieźle skonstruowanej
mechaniki, trochę za mało się tu dzieje. Podoba mi się natomiast poziom
interakcji – gdyby nie ona gra pozbawiona byłaby emocji. A tak, kiedy
ktoś pokrzyżuje nam szyki, to ciśnienie potrafi się podnieść.

W Morocco jest sporo myślenia, ważna jest m.in. mini gra na początku każdej tury i rozważenie kto może czego potrzebować, czego sami potrzebujemy. Warto też śledzić jak sytuacja na planszy
zmienia się w trakcie kolejek pozostałych graczy, bo może to mieć odbicie w tym jaką
ostatecznie decyzję podejmiemy odnośnie własnego ruchu.

Mamy tu też trochę przypadku (choć losowości praktycznie brak) – głównie jeśli chodzi o to, jakie kosteczki dostajemy. Na szczęście są sposoby by radzić sobie z mniej korzystnymi układami, więc w ostatecznym rozrachunku jego obecność mi nie przeszkadza. Faktem jest jednak, że nie zawsze możemy przewidzieć co uda nam się zrobić w następnej kolejce. Istotny jest tu również wpływ innych graczy na nasze posunięcia. Pomimo więc tego, że strategia jest tu kwestią istotną, to jednak nie jest to gra, w której każdy skupia się wyłącznie na sobie.

Najfajniej w Morocco grało mi się we cztery osoby, kiedy nie trzeba było używać kostki, a na planszy było nieco ciaśniej. Jednocześnie nie oczekiwałam zbyt długo na swój ruch. Ogólnie rzecz biorąc planszówka ta nie podbiła jednak mojego serca – tak jak pisałam na początku – jest zbyt mechaniczna, za mało różnorodna.

Ocena Wiktora: 5/10

Ocena Kasi: 6/10

Gra we dwoje:

Wiktor:

Morocco we dwoje to więcej luzu na planszy i losowe znaczniki informacji zapewniane przez rzut kością (swoją drogą dużą i bardzo fajną). Na planszy jest luźniej, dzięki czemu łatwiej realizować swoją założoną strategię, jest też trochę mniej rywalizacji, przez co abstrakcyjne zmagania stają się jeszcze mniej emocjonujące. Z drugiej strony mniejsza możliwość ingerencji przeciwników w nasze  poczynania trochę bardziej pasuje do logicznego charakteru gry. Werdykt? Wariant dwuosobowy mnie nie przekonał. Tracąc dodatkową rywalizację wynikającą z większej liczby pionków i żetonów na planszy zabawa straciła też trochę w moich oczach.

Kasia:

We dwójkę gra staje się odrobinę bardziej losowa, ponieważ brak rywali rekompensuje rzut kostką, który determinuje to, jakie pola będziemy mogli zająć. Z drugiej jednak strony na planszy jest luźniej, więc łatwiej zagospodarować nawet niezbyt korzystne zestawy kostek. Więcej wolnej przestrzeni to jednak mniejsza rywalizacja i, co za tym idzie, mniejsze emocje towarzyszące grze. Dlatego też wariant dwuosobowy nie został moim ulubionym.

Ocena Wiktora: 3/10

Ocena Kasi: 5/10  

Klimat i tematyka:

Wiktor:

Morocco to gra o tematyce arabskiego targu. Pomysł jest całkiem ciekawy, jednak w mechanice raczej go nie czuć. Stonowana kolorystyka planszy i żetonów oraz bardziej jaskrawe drewienka nie wystarczyły, by przenieść na planszę klimat głośnego, barwnego targu. Wszytko to sprawia, że Morocco jest bardzo neutralne pod kątem klimatu. Czy to duża wada? Patrząc na suchą, abstrakcyjną mechanikę – raczej nie. Ta gra po prostu tak ma.

Kasia:

Patrząc na okładkę Morocco nie bardzo wiadomo czego się spodziewać (poza jakimś afrykańskim tropem). Trudno więc raczej, żeby temat jakoś szczególnie w tym przypadku przeciągał. Ja uznałabym go co najwyżej za neutralny. Z resztą w ogóle jest to gra o słabo zarysowanym charakterze. Jej abstrakcyjna mechanika jest tylko lekko przypudrowana wymyślonym tematem, więc sądzę, że najbardziej usatysfakcjonowane nią będą właśnie osoby, dla których oprawa i klimat mają znikome znaczenie. Tego ostatniego bowiem niemal tu nie czuć – wszystko kręci się wokół zdobywania odpowiednich kosteczek i sprytnego rozmieszczania ludzi. Przyjemny wygląd daje jednak tyle, że gra nie sprawia wrażenia zupełnie suchej.

Ocena Wiktora: 2/10

Ocena Kasi: 3/10 

Podsumowanie:

Wiktor:

Grze Morocco nie mogę odmówić przyjemnego, eleganckiego wyglądu i – jak w przypadku wszystkich gier wydawnictwa Eagle Gryphon, które poznałem  – solidnego wykonania. Zasady zabawy są przystępne, a struktura tury intuicyjna. Rozgrywka dostarczyła mi niestety mało emocji, miała zbyt abstrakcyjny, logiczny i suchy charakter, co w przypadku mechaniki kontroli obszarów nie okazało się najlepszym rozwiązaniem. Same mechanizmy działają jednak dobrze, po prostu nie przypadły mi do  gustu. O ile zabawę w większym gronie oceniam przeciętnie, to ta we dwoje mnie nie przekonała. Jeśli nie przepadacie za grami logicznymi, to i klimat nie zachęci Was do zapoznania się z Morocco – jest mocno neutralny i słabo wyczuwalny.

Kasia:

Pod względem mechanicznym Morocco jest grą sprawnie działającą, choć na dłuższą metę może być zbyt mało różnorodne. Schludne i porządne wykonanie nie idzie tutaj w parze z klimatem. Tego w grze prawie nie znajdziecie. Zasady nie są na szczęście trudne, a gra może angażować całkiem przyzwoitą dawką interakcji połączonej z koniecznością strategicznego myślenia.

Ocena:

Wiktor:

Morocco to przeciętne gra o kontroli obszarów, która ma szanse spodobać się miłośnikom pozycji abstrakcyjnych i pozbawionych losowości. Podobnie jak i Kasia mogę od czasu do czasu zagrać w ten tytuł, ale sam nie będę go raczej proponował i bez bólu się z nim rozstanę. Spośród czterech recenzowanych gier wydawnictwa (Floating Market, Wombat Rescue i Heir to the Pharaoh) przy tej bawiłem się najgorzej.

Kasia:

Morocco oferuje trochę za mało by mnie porwać, nie czuję tu odpowiedniej głębi rozgrywki (także tej klimatycznej), jest ono dla mnie zbyt mechaniczne. W mojej opinii jest to więc gra raczej przeciętna, która jednak może trafić do pewnej grupy odbiorców. Ja mogę w Morocco zagrać, ale podczas spotkań raczej sama nie będę go proponować.

  • Dla kogo?

Dla: lubiących gry o prostej mechanice; fanów gier logicznych i abstrakcyjnych; maniaków mechaniki kontroli obszarów

Przypomina nam: Tikal

Plusy:

  • dobre wykonanie
  • elegancki wygląd
  • przystępne zasady
  • strategia połączona z interakcją

Minusy:

  • monotonia rozgrywki
  • zbyt abstrakcyjny i logiczny charakter zabawy
  • słabsza we dwoje
  • klimat i tematyka są w niej praktycznie niewyczuwalne

Grę do recenzji przekazało nam wydawnictwo Eagle-Gryphon Games. Dziękujemy!

http://www.eaglegames.net/

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.