Fauna – recenzja
Nowa edycja Fauny! Gra w końcu wróciła na sklepowe półki i po raz pierwszy trafiła do naszej kolekcji. Quiz, którego tematem są zwierzaki? Brzmi nieźle, więc oceniamy, jak sprawdza się na stole!
Wiek: 10+
Liczba graczy: 2-6
Czas gry: około 45-60 minut
Wydawca: Rebel
Tematyka: zwierzęta
Główna mechanika: obstawianie
BGG: Fauna
Grę przekazało nam wydawnictwo Rebel.
Wygląd i wykonanie:
Wiktor:
Fauna nie powala różnorodnością elementów. W pudełku znajdziemy woreczek z drewnianymi znacznikami, 180 kart, kartonowe pudełko na karty, lwa gracza rozpoczynającego i planszę. Osoby znające pierwszą edycję gry nie przeżyją szoku, bo nowa Fauna wygląda praktycznie tak samo. Całość sprawia dość proste wrażenie. Ilustracje są tak sprytnie zrobione, że nie zawsze można dzięki nim oszacować rozmiary zwierzaka – czasami sugerując się rysunkiem można nieźle przestrzelić.
Muszę pochwalić dużą liczbę kart przedstawiających zwierzęta. Jest ich 180, a wszystkie są dwustronne, dzięki czemu zabawa zbyt szybko nie spowszednieje. Wygląd Fauny nie zachwyca, przypomina trochę planszówki z mojej młodości. Z drugiej strony widać po niej, że to gra quizowa, co może zachęcić fanów tego typu rozrywki.
Kasia:
Fauna ma okładkę, która już na wstępie sugeruje, że jest to wiedzowy quiz. Wewnątrz pudła znajduje się niezła wypraska, która spokojnie mieści wszystkie elementy (jest nawet jakby zbyt dużo wolnego miejsca). Najważniejsze w trakcie gry są oczywiście plansza (ładna i dość czytelna mapa) oraz karty. Te ostatnie nie są bardzo piękne, wyglądają trochę oldskulowo, a umieszczone na nich grafiki są średnio udane (chyba fajniej byłoby zobaczyć dobrej jakości zdjęcia lub typowe przyrodnicze ryciny).
Zauroczył mnie natomiast znacznik pierwszego gracza w postaci grubiutkiego lwa. Fajnym dodatkiem jest też stojak/pojemnik na karty – bardzo praktyczny, choć niestety dość nietrwały (po kilku partiach jest lekko powycierany).
Ocena Wiktora: 6/10
Ocena Kasi: 6/10
Zasady i instrukcja:
Wiktor:
Fauna ma bardzo proste zasady. Wszyscy gracze poznają nazwę zwierzęcia oraz mogą zapoznać się z jego wyglądem przedstawionym na karcie. Określono tam też dane na temat stworzenia, które należy podać. Na ogół jest to obszar występowania, długość oraz długość ogona. Następnie, poczynając od pierwszego gracza, układa się po jednej kostce na wybranym obszarze lub przedstawionych na planszy miarach. Obowiązkiem jest dołożenie chociaż jednego znacznika, ich górny limit określa tylko to, ile jeszcze pozostało ich w naszych zasobach (maksymalnie 6 na rundę). Gdy wszyscy spasują wyjmuje się kartę z podajnika i sprawdza poprawne odpowiedzi. Obszary punktują zależnie od ich liczby (za odpowiedź poprawną i sąsiadującą), miary zawsze gwarantują 7 punktów za trafienie i 3 za sąsiedztwo z właściwym wynikiem. W przypadku błędnego obstawienia gracz traci swój znacznik. Każdą rundę zaczyna z co najmniej trzema, a pod jej koniec odzyskuje jeden.
Reguły dobrze opisano w instrukcji, chociaż pewne zamieszanie wprowadzają odpowiedzi na pytania zawarte na końcu książeczki. Trudno z nich jednoznacznie wywnioskować, jak powinno się grać. Dla zainteresowanych: obszary, które nie są odgrodzone od siebie przerywaną linią nie sąsiadują ze sobą (np. Atlas i Półwysep Iberyjski, czy Australia kontynentalna i Tasmania). Reguły szybko się tłumaczy i bez zbędnej zwłoki można przejść do zabawy w odgadywanie. Gra nadaje się więc doskonale dla początkujących, jak i w ogóle zielonych w temacie planszówek.
Kasia:
Zasady Fauny są banalnie łatwe, na poziomie prostych rodzinnych wiedzówek. Jeśli mogę na coś narzekać to najwyżej na system punktowania za obszary zaznaczane na mapie. Czasem można się z tym zakręcić, ale chyba nie widzę opcji na lepsze rozwiązanie sprawy. Dobrze, że na planszy znalazła się ściągawka dotycząca sposobu punktowania, bo to zdecydowanie ułatwia zapamiętanie jak liczyć poszczególne obszary.
Ocena Wiktora: 7,5/10
Ocena Kasi: 8/10
Rozgrywka:
Wiktor:
Czy planszówka z tak prostymi zasadami może bawić? Oczywiście! Odgadywanie różnych miar oraz obszarów występowania zwierzaków nie tylko uczy, ale też jest świetną rozrywką! Przy planszy można się nawet pośmiać, gdy czyjeś strzały okażą się mocno nietrafione lub rozmiary zwierzęcia zaskoczą wszystkich.
Gra – jak wiele planszówek quizowych – może niekiedy budzić pewne obawy związane z brakiem wiedzy. Wymaga więc ciut dystansu, ale też bardzo często zwierzęta dociągane z talii są na tyle mało znane, że nikt nie jest pewien swoich odpowiedzi. Niekiedy też można odczuć sporą satysfakcję, gdy wyśmiewane przez innych obstawienie regionu/miary okazuje się jednak tym słusznym.
Fauna to doskonała okazja do zainteresowania młodszych graczy tematyką zwierzaków i poszerzenia ich wiedzy. Dlatego szkoda trochę, że na kartach nie zawarto np. informacji o stopniu zagrożenia danych gatunków. Tak czy inaczej można jednak dowiedzieć się kilku ciekawych rzeczy.
Jak wygląda sprawa regrywalności? Dobrze! 180 kart oznacza aż 360 zwierzaków, więc minie trochę czasu, zanim wszystkie się przewiną. W jednej partii korzysta się z około 6-10 kart, więc bez problemu można spędzić przy planszy grube godziny. Ciekawym rozwiązaniem jest też spore podobieństwo niektórych gatunków, dzięki czemu nawet powtórzenie się jakiegoś nie nasuwa oczywistych odpowiedzi. Zapamiętanie wszystkiego również nie należy do najłatwiejszych, uważam więc, że w Faunę bez problemów pogracie tyle, co i w inne planszówki.
W Faunie najważniejsze jest odgadywanie, ale gra pozostawia też trochę miejsca na strategię. Niekiedy warto np. podpuścić przeciwników, by zmarnowali kilka znaczników w chybionym regionie albo rzucić okiem na punktację i zamiast celować w mapę pokusić się o większą liczbę punktów z tabeli miar.
W nowej edycji uaktualniono nazwy gatunkowe, nie ustrzeżono się jednak błędów. Nie sprawdzałem w sieci wszystkich 360 zwierzaków, ale dwie rzeczy rzuciły mi się w oczy. Przede wszystkim jeden z dużych ssaków wodnych ma na karcie informację, iż należy podać jego długość oraz długość ogona. Tej drugiej nie powinno tam być, bo wszystkie „ryby” wymagają podania tylko długości całkowitej – to logiczne, bo przecież jak mierzyć ich ogon… Drugi błąd wychwyciliśmy przy karpiu, którego waga na karcie wahała się w okolicach 18-40 kilogramów. Jest prawdą, że z wiekiem te żyjące nawet do kilkudziesięciu lat ryby stają się coraz większe, jednak młodsze dorosłe osobniki ważą sporo mniej (zgodnie z informacjami znalezionymi w Internecie). Zabrakło więc chyba przecinka i z 1,8 kilograma zrobiło się 18. Poza tym jednym przypadkiem staraliśmy się ufać grze, a kilka zaskakujących miar, które postanowiliśmy wyszukać, znalazło swoje potwierdzenie w sieci.
Fauna dobrze się skaluje, widać jednak, że przy większej liczbie graczy na planszy jest coraz ciaśniej, a dostępne obszary i miary szybko są zajmowane. Rozrywka jednak zawsze jest emocjonująca i dostarcza sporo frajdy.
Kasia:
Mechanicznie Fauna jest grą zupełnie nieskomplikowaną, lecz to właśnie prostota jest jedną z jej głównych zalet i sprawia, że jest to planszówka bardzo przystępna. Oprócz tego w grze dostajemy nie tylko test wiedzy, ale też odrobinę strategii. W związku z tym, że możemy obstawiać kilka różnych informacji, to czasem warto zastanowić się czy próbować postawić kosteczkę na każdą z nich czy może skupić się na takim aspekcie, co do którego mamy większą pewność. Dodaje to grze nieco głębi, a mojej ocenie dodatkowe pół punktu.
Czasem irytuje, kiedy pojawi się jakiś „łatwy” zwierzak, a my akurat jesteśmy ostatni w kolejce. Taka już specyfika tej gry, choć trzeba też przyznać, że w trakcie jednej partii rund jest na tyle dużo, że nie ma to aż takiego dużego znaczenia dla ostatecznego wyniku. Generalnie jest też spora różnica w trudności pomiędzy poszczególnymi zwierzętami (niezależnie od kategorii), choć jeśli nie ma wśród grających zoologa, to szanse powinny być wyrównane. Nieraz pojawiają się tak „ciężkie” przypadki, że trzeba kompletnie improwizować i ratować się szacowaniem (żeby nie powiedzieć zgadywaniem), a nie twardą wiedzą. To chyba rzecz, która mi tu najbardziej doskwierała. Wyniki niektórych kolejek były w związku z tym zupełnie nieprzewidywalne.
Na plus działa natomiast walor edukacyjny. I to nie tylko w przypadku dzieci. Nawet mimo tego, że sama skończyłam kierunek przyrodniczy, to wiele się z Fauny dowiedziałam. Nikt nie jest w stanie przecież znać tylu gatunków zwierząt, a do to wiedzieć gdzie żyją i jakie mają rozmiary.
W związku z tym, że liczba kart w Faunie jest ograniczona, to wydawałoby się że tak samo będzie z żywotnością gry. Ja bym się tym jednak zbytnio nie przejmowała, gdyż jest ich jednak sporo, a do tego są dwustronne, więc nim wszystko ogramy (nie mówiąc już o zapamiętaniu) miną dłuuugie godziny.
Ocena Wiktora: 8/10
Ocena Kasi: 8/10
Dwustronnych kart jest naprawdę dużo! |
Gra we dwoje:
Wiktor:
W Faunie we dwoje zmienia się tylko limit punktów, do którego toczy się rywalizacja (wzrasta on w porównaniu z większą liczbą graczy). Na planszy oraz torach miar jest luźniej, co jednak nie oznacza, że jest dużo łatwiej. By podnieść trudność rozgrywki sugeruję we dwoje sięgać po mniej popularne zwierzaki znajdujące się na stronie karty opatrzonej czarną ramką. Ze względu na quizowo-imprezowy charakter Fauny chętniej siądę do niej w większym gronie, kiedy przy planszy jest więcej śmiechu i rywalizacji. Rozegrane do tej pory partie dwuosobowe jednak również sprawiały mi frajdę i uważam, że w takim wariancie Fauna nie traci wiele.
Kasia:
Również w parze w Faunę gra się bardzo przyjemnie. W takim wariancie występuje mniejsza rywalizacja, a na znaczeniu traci kolejność w rundzie, ale frajda z rozgrywek jest porównywalna. Czy będziemy więc wracać do tej planszówki siadając do stołu tylko we dwoje? Pewnie od czasu do czasu tak, choć tak naprawdę Fauna to gra rodzinna, więc częściej będziemy ją zabierać na familijne spotkania.
Ocena Wiktora: 7/10
Ocena Kasi: 7,5/10
Ocena:
Wiktor:
Fauna to bardzo przyjemna gra rodzinna o fajnym temacie. Odgadywanie obszarów występowania i różnych miar zwierzaków wiąże się ze sporą frajdą, a w większym gronie także ostrą rywalizacją. Do tego dochodzi aspekt edukacyjny pozwalający na poznanie kilku nowych gatunków. Fauna to świetna pozycja nie tylko dla całych rodzin, ale również lubiących quizy doświadczonych planszówkowiczów. Mimo dość prostego wyglądu i kilku drobnych wpadek to bardzo udana gra. Polecam wszystkim!
Kasia:
Lubię wiedzowe quizy, więc tak jak się spodziewałam, również Fauna przypadła mi do gustu. Choć nie zachwyciła wizualnie, to bardzo miło spędziłam przy niej czas. To tytuł wart polecenia, szczególnie w gronie rodzinnym i podczas zabawy z dziećmi.
- Dla kogo?
Dla: małych i dużych; całych rodzin; miłośników quizów; lubiących przyrodę i zwierzaki; ogólnie dla wszystkich!
Przypomina nam: Terra
Plusy:
- walor edukacyjny
- przyjemna rozgrywka
- bardzo proste zasady
- dużo kart zwierząt
- emocje i rywalizacja
Minusy:
- kilka drobnych błędów
- nieco oldskulowy wygląd
- czasem miesza się punktowanie za obszary
Grę przekazało nam wydawnictwo REBEL. Dziękujemy!