Komiksy paragrafowe #3 – Wilkołak
Wilkołak to mroczna historia fantasy. Komiks paragrafowy utrzymany jest w dość poważnym stylu i różni się też trochę mechaniką od wcześniej opisywanych tytułów.
Bohaterem przygody (oprócz gracza-czytelnika naturalnie) jest uczeń czarodzieja, który zostaje wysłany do lasu po brakujący składnik mikstury. Jak to w takich sytuacjach bywa sprawy nie idą jednak gładko, a z krzaków wyskakuje tytułowy stwór.
Wydawca: FoxGames
Tematyka: fantasy, wilkołaki
Główna mechanika: historia paragrafowa
Komiks przekazało nam wydawnictwo FoxGames.
Na blogu znajdziesz też opisane inne komiksy paragrafowe!
Reguły zabawy:
Wiktor:
Wilkołak, podobnie jak i reszta komiksów z serii, opiera się na ponumerowanych kadrach komiksu, między którymi przechodzi się wraz z postępem fabuły. Gra często oferuje kilka ścieżek, a od czytelnika zależy, którą wybierze. Wilkołak wymaga również trochę spostrzegawczości, bo niektóre drogi na obrazkach są mniej widoczne niż inne. Na końcu książki (oraz na stronie wydawcy) znajdują się karta bohatera, drzewko umiejętności oraz dysk, służący do przeprowadzania testów walki. Ten ostatni można śmiało zastąpić kością, gdyż pokazuje wartości od jeden do sześciu.
Reguły gry przedstawiono na początku komiksu. W opisie zasad zabrakło mi kilku kwestii, które wyszyły na jaw dopiero w trakcie rozgrywki, jak na przykład szczegółów podnoszenia monet (niektóre obrazki wręcz zachęcały do zbierania tych widocznych na zdjęciu, lecz pominięto to w regułach) czy walki w postaci wilkołaka (i korzystania w jej czasie z broni albo magii). Także w jednym z kadrów trafiłem na informację, by przy przemianie w wilka zapłacić 1 punkt życia, o czym nie było wcześniej mowy. W czasie zabawy trzeba pamiętać o kilku rzeczach, między innymi o:
- zaznaczaniu zdobytego doświadczenia i ekwipunku na karcie;
- otrzymywania punktu życia i magii za awans na następny poziom;
- opłacaniu kosztu czarów podczas walki.
Ogólnie jednak są to kwestie raczej poboczne, które w trakcie czytania można sobie „uzupełnić” wg własnego uznania, najlepiej kierując się logiką i rozsądkiem (wspomnianą monetę znalezioną w lesie można przecież podnieść). Wilkołak wymaga uwagi – jedna z naszych czytelniczek nie trafiła do kadru opisującego zasady walki, gdyż źle odczytała jeden z numerów kadru (starcia opisano w okienku numer 45).
Fabuła:
Wiktor:
Komiks ma kilka zwrotów akcji, których nie chcę tutaj przytaczać, by nie psuć nikomu zabawy. Ograniczę się więc do opisu z tyłu książki, który mówi o wydarzeniach znajdujących się w początkowych kilku kadrach. W Wilkołaku wcielamy się w ucznia czarodzieja, którego mistrz wysyła do lasu po specjalny składnik do mikstury. Wyprawa szybko przybiera nieoczekiwany obrót, gdy po napadnięciu przez stwora nasz dzielny Eoras zostaje ranny i zarażony wilkołactwem, co zmusza go do ucieczki przed łowcą tych stworzeń. Reszta wydarzeń toczy się wręcz lawinowo, stawiając przed bohaterem kolejne wyzwania, w trakcie których trafi m.in. do niewielkiego miasteczka.
Historia opowiedziana w Wilkołaku jest bardzo dynamiczna. Przygoda zaczyna się od ucieczki przez las, by później wciąż utrzymywać gracza w atmosferze pośpiechu i napięcia. Początkowo fabuła nie za bardzo mnie wciągała, ale z każdym kolejnym kadrem robiło się poważniej i ciekawiej.
Wrażenia:
Wiktor:
Wilkołak nieformalnie podzielony jest na cztery główne części. Nie są one pozaznaczane w książce, jednak śledząc fabułę i rozwój opisywanych wypadków można dostrzec taką prawidłowość. Pierwsza z nich to przybliżający zasady wstęp, druga pozwala poczuć się swobodniej w świecie gry i wprowadza w fabułę. Dopiero po jej zakończeniu zaczyna się prawdziwa zabawa i historia nabiera rumieńców. Ostatni etap to pełen akcji finał opowieści.
Komiks przypominał mi komputerową grę RPG, w której dużo było walki, zdobywania doświadczenia i nowego sprzętu. W Wilkołaku zabrakło mi jednak możliwości zapisu w niektórych momentach, czy też jakiegoś koła ratunkowego. Przyznam, że im bliżej końca przygody byłem, tym mniej miałem ochotę na przerywanie i rozpoczynanie wszystkiego od pierwszego kadru. I tak Wilkołak wymagał ode mnie kilku ładnych podejść. Przygoda nie należy do łatwych, a punkty życia są na wagę złota. Co jakiś czas jesteśmy atakowani przez różnej maści przeciwników, a okazji do zdobywania punktów życia nie ma wcale tak wiele, dlatego trzeba uważać. Losowa mechanika walki jest dość emocjonująca i na szczęście nie cała polega na szczęściu (ważne są też statystyki). Oprócz starć co jakiś czas pojawiają się też zagadki, jest ich jednak niewiele i raczej nie są zbyt trudne.
Wilkołak ma dość liniową fabułę, która zawsze prowadzi do kończącego zabawę kadru albo do śmierci zmuszającej by rozpocząć wszystko od nowa. O ile opisywane wcześniej komiksy (Rycerze i Łzy bogini Nuwy) pozwalały odkrywać świat lub zakończyć historię na różne sposoby, to Wilkołak nie daje takich możliwości. Po przejściu historii sprawdziłem, że dotarłem do prawie wszystkich kadrów. Czy oznacza to, że komiks jest jednorazowy? Trudno powiedzieć. Podobnie jak i w grach komputerowych przygoda będzie wciąż ta sama, zmienią się jednak drobne decyzje dotyczące wyboru sprzętu, zwierzęcych towarzyszy i umiejętność. Wilkołaka broni również to, że historia wydaje się bardzo długa. Jednorazowe przejście jej od pierwszego do ostatniego kadru zajmuje kilka godzin, nawet jeśli wszystko będzie szło gładko.
Wilkołak to komiks mroczny i dość poważny. Poza licznymi walkami widać to też po samej kresce. Niektóre ilustracje przedstawiają różne nieprzyjemne stwory, a duża część akcji dzieje się po zmroku albo w ciemnych pomieszczeniach.
Ocena:
Wiktor:
Wilkołak to dość trudny komiks, w którym łatwo ponieść porażkę, co z czasem może irytować. Historia nie zmienia się w trakcie, więc ze względu na to po osiągnięciu sukcesu nie mam ochoty ani potrzeby, by ponownie wracać do lektury, podczas swojej przygody bawiłem się jednak dobrze. Zasady gry pozostawiają trochę pola do interpretacji (czego nie lubię), jednak nie wpływa to w znaczy sposób na odbiór przygody. Ze względu na tematykę nie polecam Wilkołaka młodszym dzieciom (chociaż nastolatek może bawić się przy nim dobrze). Komiks okazał się ciekawą rozrywką, jednak mającą swoje zgrzyty.
Komiks do recenzji przekazało nam wydawnictwo FoxGames. Dziękujemy!
2 komentarze
Planszówki we dwoje
W postaci wilkołaka nie korzystałem z magii i broni, jeśli dobrze pamiętam. Co do czaru, to nie wiem – musiałbyś odezwać się do Foxgames, czyli wydawcy. Może będą w stanie pomóc.
– W.
Anonimowy
Jak więc finalnie potraktowaliście kwestię używania oręża i magii w postaci wilkołaka? Zastanawiam się też, czy czaru Poświęcenie (zamiana 1 many w zycie) można użyć wielokrotnie podczas walki?