Najlepsze gry planszowe do 35 złotych
Co jakiś czas dostajemy wiadomość z pytaniem o polecenie ciekawej gry, którą można dorzucić do zamówienia. Sęk w tym, że raczej rzadko grywamy w fillerki, więc nie zawsze jesteśmy w stanie coś doradzić. Dlatego też poprosiliśmy kilku znajomych zajmujących się planszówkami o pomoc w utworzeniu listy najlepszych planszówek w niższych przedziałach cenowych.
Na pierwszy ogień trafiają gry do 35 złotych. Prawie wszyscy kierowaliśmy się cenami sklepowymi (więc te w Twoim ulubionym sklepie mogą czasami trochę wykraczać poza podany przez nas przedział), jedynie Rafał postanowił brać pod uwagę sugerowane ceny detaliczne. W utworzeniu zestawiania pomogli: Paweł z GeekFactor, Łukasz z Graciarni, Kamil z Kostki zostały rzucone, Rafał z Okiem PowerMilka i Piotr z WhatNext.
Sprawdź też:
- Red7 – prosta, szybka i emocjonująca gra, której blisko do klasycznych karcianek, dzięki czemu może zainteresować też osoby stroniące od gier z tematem. Moim jedynym zarzutem wobec Red 7 jest możliwość odpadnięcia przed końcem partii, jednak jej zalety zdecydowanie górują.
- Winnica (recenzja) – nietypowa gra kafelkowa, w której nie ma kafelków. Ścieżki zaznacza się na kartkach, a sama zabawa wciąga i działa równie dobrze niezależnie od liczby graczy.
- Gejsze (recenzja) – porządnie wydana dwuosobówka, która łączy w sobie proste zasady i krótki czas jednej partii. W sam raz dla par, które lubią szybkie i ładne gry.
- Gra pomyłek – taniutki i przyjemny quiz, w którym nie zawsze dobra odpowiedź jest tą właściwą. W sam raz do grania w zatłoczonych knajpach albo w podróży.
- Bohater do wynajęcia(recenzja) – szybka, pięknie zilustrowana gra z bardzo cwanymi wrednymi zagrywkami.
- Sabotażysta – hicior w każdej grupie: nowicjuszy i zatwardziałych graczy. Mistrzowskie połączenie kombinowania ze zgadywaniem kto jest zdrajcą.
- Poprzez wieki: Droga do szaleństwa(recenzja) – na 18 kartach masa myślenia i kombinowania
mająca na celu optymalizację tego co na końcu sobie zostawimy plus świetny mechanizm szaleństwa, który wprowadza istotny element ryzyka do gry. - Multiuniversum (recenzja) – Cena 35 zł, a kombinowania i taktyki jak przy 135 złotych. Dynamiczna i pełna konkretnych rozkmin oraz trudnych decyzji … no i te ilustracje.
- Spiskowcy (recenzja) – hicior w każdej grupie. Lubicie wredne gry? Polubicie Spiskowców.
- Red7 – miejsce pierwsze może być tylko jedno. Jedyny problem jaki mam z tym tytułem to to, że mógłbym go podać jako top 1 w znacznie większej ilości topek. Gra, w którą zawsze i wszędzie zagram – bo zawsze ją mam przy sobie. Wielokrotnie sprawdzona, jeszcze nigdy nie zawiodła! UWIELBIAM I POLECAM!
- List miłosny – najlepsza czteroosobowa gra z 16 kartami! Szybka, dynamiczna i niesamowicie regrywalna. Klimatu w niej może i mało, za to wskaźnik gry w grze większy niż cukru w cukrze.
- Domek na drzewie – świetna tematyka gry i szata graficzna, które tylko potęgują super mechanikę posiadającą fajne twisty. W zależności od trybu rozgrywki może być uznana za całkowitego gatewaya, a także być fajnym fillerkiem dla graczy.
- Gejsze – gra, do której po pierwszej rozgrywce trudno było mi usiąść jeszcze raz, ale bardzo się cieszę, że to zrobiłem bowiem im więcej w nią gram, tym bardziej mi się podoba. Matematyczny majstersztyk! Zachwyca szatą graficzną jak i wydaniem.
- Jolly Roger – gra, o której zapomniano, że istnieje, a obecnie prawie wszędzie można znaleźć ją w cenie niższej niż 35 złotych. Bardzo fajna gra imprezowa w szczególności dla większych grup. Ma troszkę zasad, jednak to jedna z tych gier, które najlepiej tłumaczy się grając w nią.
- Red7 (recenzja) – niekwestionowany król fillerów. Mogę go wyciągnąć w praktycznie każdym towarzystwie i nauczyć w kilka chwil. Lekki a jednocześnie przyjemnie łechtający zwoje mózgowe. Świetna karcianka!
- Hexx (recenzja) – moim zdaniem dobblekiler. Świetna gra na refleks i spostrzegawczość. Podobała się praktycznie w każdym gronie.
- Gejsze (recenzja) – niedroga dwuosobowa karcianka ze świetną, elegancko przemyślaną mechaniką i uroczymi ilustracjami.
- O mój zboże– dużo gry w małym pudełeczku. Coś w sam raz dla fanów rolniczych sucharków, chcących dla odmiany kupić coś mniejszego.
- Gra ze śliwką na okładce i liczbą PI w tle– ciekawe połączenie zbierania setów i licytacji. Całość świetnie zilustrowana w stylu nawiązującym do rysunków z encyklopedii przyrodniczych.
- List miłosny (recenzja) – niedawno pojawiła się rozszerzona wersja, która kosztuje trochę więcej niż 20 zł, więc jeszcze się mieszczę w tym zakresie. Szybka, dynamiczna, elegancka, przyjemna rozgrywka, która ma w sobie trochę blefu, trochę kombinowania, a trochę zgadywania. Jeżeli ktoś szuka czegoś podobnego, powinien zainteresować się serią Zaginione dziedzictwo.
- Kieszonkowy bystrzak – quiz za 20 zł. Jesteś w stanie podać szybko roślinę na L? Ja też nie, ale tę grę uwielbiam,
szczególnie z minidodatkiem Kieszonkowy geek, w którym możemy się wykazać znajomością popkultury. - Szkoła alchemii (recenzja) – pamiętam, że swego czasu był to mocno ogrywany przeze mnie tytuł. Prosta gra w której szukamy składników na kartach, tworząc wymyślne mikstury dające nam punkty na koniec gry. Jeżeli ktoś ją polubi, to pewno zainteresuje się innymi karciankami od G3 jak Podziemnie królestwa, Shonobi czy Pamiętne historie.
- Sabotażysta – jedna z najczęściej wyciąganych przeze mnie gier na imprezach. Naprawdę dobra zabawa w
podpuszczanie współgraczy. Dorzuć drugie tyle i kup dodatek, a zabawy będzie
jeszcze więcej. - Hanafuda – uwielbiam klasyczne gry karciane, dlatego też Hanafuda łatwo podbiła moje serce. Bardzo ładne
wykonanie, świetny koi-koi – czego chcieć więcej? - Niezłe ziółka (recenzja) – chyba najlepsza czteroosobowa gra drużynowa w jaką grałem, spokojnie może zastąpić brydża. Do tego bardzo ładne, odprężające wzrok wykonanie. Jedna z fajniejszych małych
karcianek.
4 komentarze
Unknown
Fasolki. Gra nie nowa ale legenda.
Planszówki we dwoje
Z czasów, gdy Rosenberg tworzył jeszcze tytuły, które nie bazują na jego poprzednich grach! 😉 Graliśmy kiedyś, ale na tyle dawno, że nie odważyliśmy się umieścić jej w zestawieniu.
– W.
J.
A gdzie Sen?! Niesamowicie wciągająca gra i jeszcze nie widziałam, żeby komuś się nie spodobała 🙂 ❤️. Do tego wygląda super i można dwie talie na dużą grupę przemieszać. Ba! Podstawową można rozciągnąć na więcej osób niż na pudełku.
Planszówki we dwoje
Nie graliśmy, ale przy okazji na pewno spróbujemy. Za resztę nie odpowiadam, ale to ich wina, że nie ma Snu na liście! 😉
– W.