Spór o Bór 2 – recenzja
Wiek: 8+
Liczba graczy: 2
Czas gry: ok. 20 min.
Wydawca: Muduko
Tematyka: zwierzęta, las, tamy
Główna mechanika: zbieranie zestawów, zarządzanie ręką, asymetryczna
Dla: początkujących, średnio zaawansowanych
Przypomina nam: Spór o Bór, Draco Magi, Elekt
BGG: Schotten Totten 2
Instrukcja: Spór o Bór 2. Na tamę marsz! (50 MB)
Współpraca reklamowa. Grę przekazało nam wydawnictwo Muduko.
Opinia:
Wiktor:
Jakiś czas temu recenzowaliśmy Spór o Bór, więc pora na Spór o Bór 2 czyli polskie wydanie Schotten Totten 2. Gra w swoich założeniach jest bardzo zbliżona do pierwszej części, jednak wprowadzone w niej różnice wyraźnie rozróżniają oba tytuły.
Spór o Bór 2 polega na rywalizacji o tamy, przy których wykłada się karty zwierząt. O zwycięstwie decyduje siła układu kart, od najmocniejszego do najsłabszego:
- kolejne wartości w tym samym kolorze;
- takie same wartości;
- karty w tym samym kolorze;
- kolejne wartości w różnych kolorach;
- dowolne karty.
Zmianą w stosunku do poprzedniej części jest to, że jeden gracz pełni rolę atakującego, a drugi obrońcy. Sprawia to, że tylko ten pierwszy ma szansę aktywnie wygrać rozgrywkę, przejmując jedną tamę dwa razy lub cztery różne tamy raz. Po pierwszym wygranym ataku usuwa się karty spod tamy, a tę odwraca na drugą stronę, która nieco inaczej określa warunki zwycięstwa. Także podstawowe tamy mają różniące się trochę cele, np. biorą pod uwagę tylko sumę wartości kart, a nie ich kolory. Jeśli skończą się karty, a atakujący nie osiągnie celu, to zwycięstwo przypada obrońcy.
To bardzo fajne rozwiązanie, wyraźnie zmieniające dynamikę gry i dodające jej emocji. Do tego obrońca dysponuje trzema żetonami kłód, które pozwalają na odrzucenie jednej z kart przeciwnika przy tamie, a napastnik może zdecydować się usunąć swoje jednostki i zacząć układanie danej tamy od nowa.
Wprowadza to do zabawy dużo więcej strategii, niż występowało w pierwszej części. Spór o Bór 2 ma właściwie w sobie wszystko to, czego zabrakło w jedynce, poza jedną rzeczą – żetonami do oznaczania użytych kart specjalnych. Również i w tej wersji gry możemy użyć o jedną kartę specjalną więcej niż przeciwnik. Te trafiają na stół przy/na tamy lub na stos kart odrzuconych i fajnie byłoby mieć jakieś znaczniki, które ułatwiałyby śledzenie tej liczby.
Wypada wspomnieć jeszcze o szacie graficznej, bo Spór o Bór 2, podobnie jak jedynka, ma ilustracje wykonane przez Piotra Sokołowskiego. Dzięki temu gra wygląda zachęcająco, a ładnie narysowanymi zwierzakami operuje się przyjemnie.
Kasia:
Spór o bór: Na tamę marsz ma takie same zalety jak część pierwsza – czyli bardzo ładne, szczegółowe grafiki, intuicyjne zasady (ponownie dostajemy kartę pomocy), dość krótki czas jednej potyczki, dwa główne warianty rozgrywki… Wciąż aktualne pozostaje zastrzeżenie o koszulkach – zdecydowanie warto nabyć je do tej wersji gry, bo rewersy są bardzo ciemne, przez co szybko pojawiają się na nich ślady zużycia.
Poza podobieństwami są też dość istotne różnice pomiędzy nowym a „starym” Sporem o bór. W dużym stopniu wpływają one na moją ocenę końcową. I tak na przykład tamy na rzece mają różne warunki, jeśli chodzi o dokładanie kart na danym odcinku. Sprawia to, że w grze mamy więcej strategii. Większej wagi nabiera bowiem decyzja gdzie dołożymy daną kartę, czy w dalszej kolejności zestaw kart. Określona grupa zwierzaków może być więcej warta w konkretnym miejscu, a nawet karty o bardzo niskich wartościach mogą się okazać przydatne.
Dodatkowo dostajemy wyjątkową kartę w każdym z kolorów, czyli kaczkę o wartości 0, która jednak potrafi pokonać najsilniejszą kartę, o wartości 11. Dodaje to grze nieprzewidywalności. Najmocniejsza karta może się bowiem okazać nic nie warta…
Nie można również zapomnieć o tym, że role graczy są niesymetryczne – zarówno atakujący jak i obrońca mają swoje indywidualne zdolności, które w ciekawy sposób wpływają na zabawę. Tak naprawdę zyskujemy więc dodatkowe pokłady regrywalności, ponieważ każdą stroną gra się nieco inaczej, stoją przed nami inne wyzwania i możliwości. Z większą przyjemnością wraca się więc do zabawy czy rozgrywa kilka partii z rzędu.
Ocena Wiktora: 9/10
Ocena Kasi: 8,5/10
Ocena:
Wiktor:
O ile pierwszą część oceniłem na 6,5, to dwójce bezapelacyjnie należy się wyraźnie wyższa nota. Gra jest nadal prosta pod względem zasad, ale asymetryczne role sprawiły, że budzi większe emocje i chyba ma też więcej sensu. To kawał małej, dobrej karcianki dla dwojga. Polecam!
Kasia:
Spór o bór: Na tamę marsz to zdecydowanie ciekawsza karcianka niż „jedynka”. Niewielkie zmiany w mechanice bardzo pozytywnie odbijają się na wrażeniach z zabawy. Szczególnie dobrze wypada danie graczom asymetrycznych ról.
Cechy:
- asymetryczna rozgrywka
- „dokładana” dwuosobówka
- wariant podstawowy i z zaawansowanymi kartami
Plusy:
- ładne ilustracje
- przystępne zasady i krótka rozgrywka
- różne wymogi zdobywania tam
- atakujący i obrońca dodają grze emocji
- regrywalność
- sprawia wrażenie „pełniejszej” od jedynki
Minusy:
- brak żetonów do oznaczania użytych kart specjalnych
- brak kart pomocy z opisem zdolności kart specjalnych
Grę przekazało nam wydawnictwo: