Zaćmione życzenie – recenzja komiksu
Liczba stron: 128
Wymiary: 16.7×25.5 cm
Wydawca: EGMONT
Tematyka: Dungeons & Dragons
Scenarzysta: B. Dave Walters
Tłumacz: Marek Starosta
Ilustrator: Tess Fowler
Kolory: Jay Fotos
Okładka: Tess Fowler
Sprawdźcie też recenzje innych komiksów w świecie Dungeons&Dragons.
Współpraca reklamowa. Komiks Zaćmione życzenie przekazało nam wydawnictwo EGMONT.
Opinia:
Wiktor:
Legendy Wrót Baldura były dość proste pod względem fabuły, struktury opowieści oraz ilustracji. Zaćmione życzenie we wszystkich tych warstwach stawia poprzeczkę nieco wyżej. Czy również przyjemność płynąca z lektury jest więc większa?
Rysunki są bardziej szczegółowe niż w opisywanym wcześniej zeszycie i, mimo że nadal barwne, to nieco poważniejsze. Kierując się okładkami to właśnie po Zaćmione życzenie sięgnąłem jako pierwsze, bo obiecywało ciekawszą opowieść.
Komiks opowiada o grupie bohaterów, śledząc ich losy od początku ich przygód po walkę o naprawdę dużej stawce. Poprzez przeskoki w czasie na ponad stu stronach śledzimy więc praktycznie całe losy drużyny dość charakterystycznych poszukiwaczy przygód. Pierwsze skrzypce gra tutaj władająca magią Helene, która swoją osobą absorbuje dużą część uwagi czytelnika. Jej towarzysze także są nieco „dziwniejsi” od dość klasycznych archetypów dedeczkowych postaci, które można było spotkać w Legendach Wrót Baldura.
Komiks stawia na przedstawienie relacji między postaciami i samych bohaterów, pobieżnie traktując – wg mnie trochę zbyt pobieżnie – świat ich otaczający. Przez to nie czułem wagi dziejących się wydarzeń, a los wysp Moonshae średnio mnie obchodził. Niestety również bohaterowie jakoś nie zdobyli mojej sympatii i przez to, że było ich kilku, z żadnym nie nawiązałem bliższej więzi.
W odbiorze historii nie pomagały mi przeskoki w czasie, przez które trochę gubiłem się w fabule. Raz w kadrze widzę wielką bitwę, za chwilę jestem w spokojnym lesie, by nagle znaleźć się na bagnach wśród dziwnych kotołaków. Sporo było w tym chaosu, przez co nie mogłem nacieszyć się opowieścią, a finalnie zdecydowanie bardziej podobał mi się scenariusz komiksu, po który sięgnąłem jako drugi, a którego recenzja pojawiła się na blogu wczoraj. Zaćmione życzenie po prostu mnie nie wciągnęło.
Muszę jednak oddać zeszytowi, że przedstawił stosunkowo poważną historię, ukazując też w ciekawy sposób relacje i los bohaterów. Pod tym względem na pewno był „doroślejszy”. Wydaje mi się, że historia zyskałaby na chociaż lekkim jej wydłużeniu, by chociaż chwilę dłużej „zostać” w jednym miejscu i pogłębić wiedzę o świecie oraz bohaterach.
Fajnym zabiegiem jest umieszczenie na końcu tomu kart postaci do gry fabularnej Dungeons&Dragons. Bohaterów z komiksu przedstawiono na 2. poziomie oraz na 20., z końca opowieści. Wydaje mi się też, że historia może stanowić ciekawą inspirację do jakiejś kampanii D&D.
Kasia:
Okładka komiksu jest ładna i intrygująca, a już od pierwszych kadrów spodobała mi się także jakość rysunków, ich dynamika i szczegółowość. Sama historia jest dość mroczna i poważna, skręcająca raczej w stronę dark fantasy. Jeśli ktoś szuka takiej rozrywki, może być zadowolony, jednak nie do końca z takim klimatem kojarzy mi się Dungeons&Dragons.
Ciekawym zabiegiem są kilkukrotne przeskoki w czasie. Myślę, że wynikają one z faktu, że komiks jest złożony z kilku tomów opowieści. Nie stanowiły one jednak dla mnie problemu same w sobie – każdorazowo były wyraźnie zaznaczone i nie gubiłam się w historii. Myślę natomiast, że odbiły się nieco na odbiorze całości. Niektóre fragmenty zostały potraktowane mocno skrótowo, przez co nie miały szansy odpowiednio wybrzmieć. Bardziej przekrojowo pokazują one natomiast przemiany zachodzące w postaciach na przestrzeni czasu i w tym kontekście mogę je uznać za udany zabieg.
Summa summarum – historia była interesująca, jednak żadnego efektu WOW nie zanotowałam. Krótki czas potrzebny na zapoznanie się z komiksem sprawił, że nie czułam, bym go zmarnowała, jednak nie była to też do końca przygoda w moim stylu.
Zdecydowanie na plus zaliczam to, że na końcu tomiku znajdują się gotowe karty postaci, dzięki którym można wcielić się w postaci z komiksu podczas sesji D&D. Także niektóre z całostronicowych grafik aż proszą się o to, by wyeksponować je w ramce na ścianie.
Ocena Wiktora: 5/10
Ocena Kasi: 6/10
Komiks przekazało nam wydawnictwo: