Wyprawa do El Dorado: Mokradła i Smoki – recenzja
Wiek: 10+
Liczba graczy: 2-4
Czas gry: ok. 60 min
Wydawca: Nasza Księgarnia
Główna mechanika: budowanie talii, ruch po planszy
Dla: początkujących, średnio zaawansowanych
Przypomina nam: Survive: Escape from Atlantis!, Brzdęk!
BGG: Wyprawa do El Dorado Mokradła i Smoki
Instrukcja: Mokradła – zasady; Smoki – zasady
Mokradła i Smoki nie są samodzielną grą.
Recenzję podstawowej Wyprawy do El Dorado przeczytacie tutaj.
Współpraca reklamowa. Grę przekazało nam wydawnictwo Nasza Księgarnia.
Zawartość:
Wiktor:
Pudełko z dodatkiem zawiera dwa tytułowe rozszerzenia. Na Mokradła składa się 13 płytek terenu, 8 kart plemienia, 6 jaskiń, 4 świątynie i 16 artefaktów. Smoki to 4 meeple, 12 kart, 9 płytek mgły, 15 jaskiń i 12 skrzyń skarbów. Biorąc pod uwagę, że Wyprawa do El Dorado nie jest tytułem przepełnionym elementami (główną oś rozgrywki stanowi plansza i karty), to dodatek oferuje różnorodną zawartość. Smocza część rozszerzenia jest ze sobą dość rozwiązana, bo wszystko w niej kręci się wokół tytułowych gadów, natomiast Mokradła można dowolnie łączyć ze sobą i innymi elementami gry.
Ocena Wiktora: 8/10
Ocena Kasi: 8/10
Co nowego?
Wiktor:
Właściwie wszystko. Mokradła i Smoki wprowadzają do gry kilka modułów, które można dowolnie łączyć. Mamy więc na przykład meeple smoków pozwalających na blokowanie innych graczy i wprowadzających sporo negatywnej interakcji, świątynie wymagające odwiedzenia dodatkowych miejsc przed dotarciem do tytułowego El Dorado czy różne rodzaje kafelków. Mgła zakrywa część planszy i rozwiewa się (jest odwracana na drugą stronę) dopiero po podejściu do niej, mokradła są uniwersalną przeszkodą, którą można pokonać wydając dowolne symbole (ale dokładnie tyle, ile krokodyli mijamy!), a czaszki nie pozwalają zakończyć ruchu na polach nimi oznaczonymi. Do tego dochodzi jeszcze np. rwący nurt automatycznie poruszający meeplami, które na nim staną czy przełęcze zwężające teren.
Wśród nowych kart znajdują się przedmioty do klasycznego wykorzystania oraz karty plemienia, które można normalnie zagrać albo przygotować w obszarze gry na później. Praktycznie każdy moduł wprowadza do zabawy coś innego czego nie było w podstawce. Jednocześnie wszystkie mają na tyle przystępne zasady, że można od razu grać praktycznie z większością z nich.
Wrażenia:
Wiktor:
Zacznę od wspomnianych wcześniej smoków. Na moduł składają się raptem cztery meeple, ale to najciekawsza zmiana wprowadzona przez rozszerzenie. Na pole sąsiadujące ze smokiem nie można wejść. Tylko tyle i aż tyle. Gracze mogą poruszać nimi za pomocą swoich kart co sprawia, że zabawa nabiera całkiem innego wymiaru. Z wesołego wyścigu robi się wredna, pełna interakcji gra. Szczególnie czuć to przy czterech graczach, gdzie i tak plansza jest dość zatłoczona, a odpowiednio postawiony smok może spowolnić przeciwników. Ma to też swoje minusy, bo może zdarzyć się tak, że gdzie dwóch się bije tam trzeci skorzysta i dobiegnie do El Dorado. Na interakcje ze smokami pozwalają też nowe karty i płytki jaskiń.
Urozmaiceniem są również świątynie, które dołożone do planszy stanowią punkty obowiązkowe do odwiedzenia przed zakończeniem gry. To wyraźnie wydłuża zabawę i sprawia, że najkrótsza droga do samego El Dorado nie jest już jedynym celem. Również moduł wprowadzający skarby daje możliwość zwycięstwa bez dotarcia do El Dorado.
Nowe kafelki dodają zabawie sporo regrywalności, tworząc kolejne kombinacje tras, które można z nich ułożyć. Szczególnie spodobała mi się mgła, dająca rozgrywce nieco nieprzewidywalności – nigdy nie wiadomo co znajdziemy na drugiej stronie płytki z nią.
Pozostałe moduły również wpływają na zabawę, jednak już nie w tak znacznym stopniu. Dodają jej głębi, nie powodując jednocześnie jednak przeciążenia zawartością i mikrozasadami. Najrzadziej korzystałem chyba z kart plemion, bo jakoś mnie nie przekonywały, jednak to zawsze dodatkowa opcja i kolejna dostępna do zakupu karta.
Kasia:
Dodatek do Wyprawy do El Dorado, czyli Mokradła i Smoki to właściwie dwa rozszerzenia zamknięte w jednym pudełku, a jeszcze dokładniej można powiedzieć, że to szereg minimodułów, które zmieniają i urozmaicają zabawę. Zasady każdego z nich z osobna są przystępne, chociaż wrzucenie wszystkich od razu w jedną rozgrywkę mogłoby być już nieco kłopotliwe, ale też nie ma potrzeby rzucać się od razu na głęboką wodę [chociaż my tak zrobiliśmy i żyjemy – W.]. Warto dawkować sobie zmiany, bo dzięki temu jednym dodatkiem można wielokrotnie odświeżać Wyprawę do El Dorado i dzięki temu zdecydowanie zwiększać jej regrywalność. Moim zdaniem właściwie w nieskończoność. Na plus działa tutaj też brak większych ograniczeń we wprowadzaniu modułów. Można je dowolnie miksować, także z wcześniejszym dodatkiem Demony Dżungli.
Jedynym chyba minusem Mokradeł i Smoków jest dłuższy czas potrzebny na przygotowanie rozgrywki. Trzeba podjąć decyzję z jakich modułów korzystamy, wszystko posegregować, przygotować pole gry, które też jest nieco bardziej skomplikowane niż w podstawowej wersji Wyprawy do El Dorado.
Dodatek Mokradła i Smoki daje nam nowe karty, a z nimi nowe możliwości. Szczególnie ciekawe są karty plemienia, które działają nieco inaczej od pozostałych kart i są ciekawą opcją na wzmocnienie potencjału naszej talii. Nie ma co jednak kryć, że ten dodatek to przede wszystkim sporo rodzajów nowych kafelków. Płytki świątyń wymuszają pokonanie dłuższej trasy i dotarcie po drodze do konkretnych punktów, więc gra robi się i bardziej wymagająca i nieco dłuższa.
Tereny mokradeł, rwącego nurtu czy zabójcze płytki z czaszkami też nie ułatwiają zadania, a wszystko to sprawia, że zabawa staje się zwyczajnie trudniejsza, ale trochę paradoksalnie, także bardziej zabawna. Zdecydowanie łatwiej jest utknąć na dłużej w jednym miejscu, szczególnie jeśli współgracze postanowią postawić na negatywną interakcję i będą na nas nasyłali smoki.
W związku z tymi wszystkimi nowymi przeciwnościami trzeba też rozsądniej budować talię, bo jest ona kluczowa, by mieć szansę na wygraną. Tak jak wspomniałam jednak, summa summarum więcej jest radochy, czasem uśmiechów politowania wobec rywali, czasem odrobiny frustracji, kiedy to nas dopadnie zły los. Trudno jest się jednak nudzić.
Ocena Wiktora: 8,5/10
Ocena Kasi: 8/10
Ocena:
Wiktor:
Wyprawa do El Dorado: Mokradła i Smoki to ciekawe, pełne różnych modułów rozszerzenie do równie fajnej gry. Nie jestem na ogół wielkim miłośnikiem dodatków modułowych, jednak tutaj – głównie dzięki przystępności ich zasad – sprawdzają się bardzo dobrze. Polecam! Zwróćcie szczególną uwagę na smoki, jeśli lubicie interakcję!
Kasia:
Bardzo lubię Wyprawę do El Dorado, więc niejako siłą rzeczy spodobał mi się też ten podwójny modułowy dodatek. I to nawet mimo tego, że z reguły jestem sceptyczna wobec dodatków do planszówek. W przypadku rodzinnej gry, jaką jest Wyprawa do El Dorado, możliwość swobodnego modyfikowania i urozmaicania zabawy sprawdza się jednak bardzo dobrze. Może i przygotowanie jest odrobinę dłuższe, ale za to nowa porcja emocji i frajdy z rozgrywki rekompensują to z nawiązką.
Cechy:
- dwa dodatki w jednym pudle
- modułowość
- wydłuża rozgrywkę
Plusy:
- proste zasady
- znacznie zwiększa regrywalność
- dodaje trochę interakcji i emocji
Minusy:
- bardziej czasochłonne przygotowanie gry
Grę przekazało nam wydawnictwo: