Cyberpunk 2077 XOXO – recenzja
Liczba stron: 128
Wymiary: 16.7×25.5 cm
Wydawca: EGMONT
Tematyka: cyberpunk, futurystyczna
Scenarzysta: Bartosz Sztybor
Ilustrator: Jakub Rebelka
Współpraca reklamowa. Komiks Cyberpunk 2077. XOXO przekazała nam księgarnia tantis.pl.
Opinia:
Wiktor:
Wybierając komiks Cyberpunk 2077 XOXO do recenzji nie za bardzo wiedziałem na co się piszę. Lubię Cyberpunka (a grałem w niego niedługo po premierze), bardzo podobał mi się też serial Edgerunners. Nie jestem pasjonatem komiksów, ale czasami lubię przejrzeć jakąś historię. Uznałem więc, że współpraca z księgarnią tantis.pl to dobra okazja, żeby się przekonać co kryje się za żółto-niebiesko-wielokolorową okładką.
Komiks zilustrowany został przez Jakuba Rebelkę (Doktor Bryan, Miasto psów), a za scenariusz historii odpowiada Bartosz Sztybor, poza komiksami (np. Wiedźmin) znany ze scenariusza do serialu Cyberpunk: Edgerunners. Tym większym było moje zdziwienie, gdy po przekartkowaniu albumu okazało się, że niewiele jest w nim dialogów, a ilustracje są dość… chaotyczne. Do tego na niektórych stronach pojawiają się zające i inne kreskówkowe postacie.
Cyberpunk 2077 XOXO można by scharakteryzować właściwie jako opowieść o miłości w świecie wojen gangów i odpowiedź na pytanie: czym jest miłość?
Opis ten sugeruje jednak chyba nieco więcej, niż to, co przedstawiono w komiksie. Historia zaczyna się od ataku gangu Malestrom (fanatycy wszczepów, zastępujący nimi wszystko co możliwe) na członkinie The Mox (żeńskiego gangu, zajmującego się, nazwijmy to, obroną słabszych). Prosta zasadzka i przejęcie transportu idzie trochę na opak, a na pierwszy plan wysuwa się historia miłosna między członkami obu gangów.
Wspomniane już chaotyczne ilustracje oraz niewielka liczba dymków z tekstami sprawiają, że album czyta się szybko, na jednym tchu. Strony przesycone są akcją, a momentami oddechu stają się kreskówkowe wstawki. Nie wiem jak powinienem je interpretować zgodnie z zamysłem autorów, ale dla mnie był to obraz wydarzeń widziany przez opętanego cyberpsychozą głównego bohatera z Malestormu. Wstawki te, początkowo nieco niezrozumiałe, nabierają sensu wraz z rozwojem wydarzeń.
O ile album prezentuje całą historię, to niewiele w nim fabuły, dlatego nie będę rozpisywał się w szczegółach o tym, co dzieje się w poszczególnych zeszytach (Cyberpunk 2077 XOXO to cztery zeszyty w jednym wydaniu), żeby nie psuć Wam lektury.
Ilustracje w komiksie są… intensywne. Opowieść jest brutalna, więc wiele kadrów zalewa czerwień, a pozostałe są wyraźnie kolorowe. Trudno odnieść mi się do ich stylu. Z jednej strony nie jest to coś w moim klimacie, bo wolę szczegółowe, dopracowane ilustracje, z drugiej jednak muszę przyznać, że strona wizualna jest spójna z przedstawioną historią. Patrząc na mój gust nie powinno działać, ale jednak działa.
Jestem przyzwyczajony do dłuższych form i fabuł, dlatego czasami trudno mi przestawić się na lekturę komiksów. A ten nie był łatwy. Mimo trochę mało przystępnej formy trafił jednak do mnie. Cyberpunk 2077 XOXO został w mojej pamięci po lekturze, niewykluczone też, że jeszcze do niego wrócę. Niósł w sobie jakiś taki ładunek emocjonalny, czego wcześniej raczej nie doświadczałem przy komiksach, a rezerwowałem raczej dla powieści i opowiadań.
Ocena Wiktora: 8/10
Komiks Cyberpunk 2077 XOXO oraz inne komiksy fantasy, science fiction znajdziecie na stronie tantis.pl
Komiks przekazała nam księgarnia tantis.pl: