recenzje planszówek

Brzdęk! Nie drażnij smoka – recenzja dodatków

https://www.planszowkiwedwoje.pl/2020/02/brzdek-klatwa-mumii-mokra-robota.html

Brzdęk! nie da tak łatwo o sobie zapomnieć! I nawet jeśli jakimś cudem wasza kopia zdążyła się już pokryć kurzem, to z pewnością można coś na to zaradzić. Lucrum przybywa z odsieczą i całym workiem dodatków.

Wiek: 12+

Liczba graczy: 2-4

Czas gry: około 30-60 minut

Wydawca: Lucrum Games

Tematyka: fantasy

Główna mechanika: budowanie talii

BGG:  

Grę przekazało nam wydawnictwo Lucrum Games.

Klątwa mumii, Mokra robota i Ekspedycje po złoto i pajęczyny nie są samodzielnymi grami.

Recenzję podstawowego Brzdęka! przeczytacie tutaj.

Mokra robota

Wrażenia:

Wiktor:

1. Mokra robota

Bardzo spodobała mi się plansza, która wprowadziła zalane komnaty. Nie tylko pasują one do klimatu i skłaniają do zainteresowania się nowym sprzętem – akwalungiem – ale też mechanicznie działają bardzo fajnie. Dzięki nim przebywanie w głębokich podziemiach nie jest takie proste. Smaku dodają też strzałki na korytarzach nie pozwalające zawracać w niektórych miejscach.

Mokra robota zwiększa poziom trudności podstawki również poprzez mechanikę brzdęków plusków, które generuje się przechodząc niektórymi połączeniami. Mamy tutaj do czynienia też z nowym, zawsze dostępnym przeciwnikiem. Złota rybka może zostać pokonana tylko w zalanej komnacie (za trzy mieczyki) dając trzy monety.

W zestawie znajdują się również dodatkowe karty, które w porównaniu z podstawką wyraźnie skupiają się na odrzucaniu niechcianych kart z naszej talii.

Mokra robota to mój ulubiony dodatek do Brzdęka z tych, które testowaliśmy. Trudniejsza zabawa jest większym wyzwaniem, co po ograniu klasycznej wersji gry jest miłym urozmaiceniem. Zagrożeniem nie jest już tylko czyhający w mroku potwór. Dużo większą rolę zaczyna odgrywać chciwość, prowokująca do zagłębiania się w zatopione części statku i położone pod wodą komnaty.

8/10

Klątwa mumii

2. Klątwa mumii

Klątwa mumii to drugi z większych dodatków. Podobnie jak i Mokra robota nie zmienia on głównych zasad rozgrywki, dodaje natomiast kilka smaczków i mechanik. Najważniejszą modyfikacją jest system klątw (oprócz dwustronnej planszy, której jedna część to piramida, której czubek znajduje się w rogu planszy, a tę kładzie się odwróconą o 45 stopni). Klątwy otrzymuje się m.in. przechodząc przez oznaczone korytarze, albo z kart. Stanowią one ujemne punkty na koniec gry, są jednak efekty pozwalające się ich pozbyć. Z klątwami wiąże się mumia, która porusza się po rzutach kostką (przechodzi do różnych części grobowca) i przeklina (!$#@$!). To dodatkowy element losowy, który jednak pasuje do charakteru zabawy.

Dodatek to też nowe sekrety (niektóre przeklęte, a jak!), nowe karty (tak, też po części przeklęte), nowy przeciwnik stały (mumia, tym razem dająca złoto i przekleństwa albo… usuwająca klątwy). Podobnie jak w przypadku Mokrej roboty dodatek jest trudniejszy od podstawki, a plansze bardziej wymagające. Klątwa mumii lepiej wypada w większym gronie, ze względu na bardziej dotkliwe działania tytułowej fanki bandaży. Im większa szansa, że jej ruch „uderzy” kilku graczy, tym większa frajda!

Klątwa mumii jest według mnie czymś pośrednim między dwoma pozostałymi rozszerzeniami. Złotym środkiem dla osób chcących urozmaicić zabawę dodatkowymi elementami, ale którym podoba się dość łatwy sposób zabawy. Owszem, klątwy potrafią zaboleć, ale głównie podczas liczenia punktów, podczas gdy podtapianie z Mokrej roboty jest bardziej bezpośrednio odczuwalne.

7,5/10

Ekspedycje po…

3. Ekspedycje po złoto i pajęczyny

Ekspedycje po złoto i pajęczyny to najmniejsze z rozszerzeń. W kontekście zmian i mechaniki oferuje praktycznie tylko dwustronną planszę, trochę żetonów i artefakt warty 8 punków. Reszta elementów (drewniana pajęczyca, alternatywne pionki i obecna we wszystkich rozszerzeniach planszetka targu) pełni rolę ozdobników. I kot! Kartonowy kot, któremu jednak wypadał stojaczek, bo był zbyt wąski (dało się to naprawić wciskając tam kawałek papieru).

Strona kopalniana planszy wprowadza dwie nowe mechaniki. Pierwszą jest wydobywanie złota z żył położonych między komnatami. To nie tylko żetony złota, ale też cel sam w sobie, bo na końcu partii gracze otrzymują za to dodatkową nagrodę w postaci punktów (najwięcej dla tego, który wydobył najwięcej, później kolejno coraz mniej: 20, 10 i 5). Na planszy jest też winda, z której można skorzystać uiszczając opłatę. Pozwala ona szybciej poruszać się między poziomami, jednak kryształowe komnaty są tak ułożone, by nie dawała zbyt dużej przewagi.

Strona z pajęczycą pełna jest oczywiście pajęczyn, które utrudniają poruszanie się, ale obiecują też dodatkowe korzyści. Wydając dodatkowy zasób (nóżkę albo mieczyk) możemy przeciąć sieci i zebrać ich żeton. Nowością jest też skarbiec stwora, z którego możemy wykradać (kupować, tak jak z toru kart) skarby.

Ekspedycje po złoto i pajęczyny są najprostszym i najłatwiejszym z trzech dodatków. Mając porównanie z dwoma poprzednimi spodobał mi się więc najmniej, chociaż doceniam jego walory familijne – mniej zaawansowani gracze ceniący sobie prostotę mechanik powinni wybrać właśnie to rozszerzenie. Wprowadza najmniej nowych elementów i jest też najtańsze (po części pewnie przez plastikowe pudełko, które po otwarciu nadaje się do wyrzucenia).

7/10

Podsumowanie:

Nie mam najmniejszych problemów z uszeregowaniem dodatków pod kątem tego, jak mi się spodobały. Jednocześnie układ oddaje też chyba ich trudność, zaczynając od najlepszego ale i najbardziej wymagającego:

1. Mokra robota

2. Klątwa mumii

3. Ekspedycje po złoto i pajęczyny

Warto zaznaczyć, że we wszystkich dodatkach dobrze oddano ich klimat i charakter. Przeklęte skarby, zatopione komnaty czy pajęczyny porastające korytarze sprawiają, że Brzdęk! ma nie tylko temat fantasy, ale też klimat tego typu zabawy.

Kasia:

Wiktor się rozpisał, a ja potraktuję temat zwięźle. Każdy z dodatków zawiera przede wszystkim nową, dwustronną planszę, a także trochę kart, w tym ogólnodostępnego przeciwnika oraz różną drobnicę (np. nowe pionki graczy, które nie są oczywiście niezbędne do zabawy, ale sprawią frajdę fanom gry). Powiedziałabym, że są to więc duże dodatki (biorąc pod uwagę, że w przypadku niektórych planszówek rozszerzenie to np. tylko parę kart).

Ekspedycje…

Uważam, że każdy z trzech prezentowanych dodatków jest udany i każdy w interesujący sposób pozwala odświeżyć podstawowego Brzdęka! Nie mniej jednak o włos z pozostałymi rozszerzeniami przegrała w mojej ocenie Klątwa mumii, bo poza niezłą modyfikacją polegającą na wprowadzeniu „negatywnego” zasobu, czyli klątw, wprowadza ona także trochę dodatkowej losowości do gry (ruch tytułowej mumii). Dwa pozostałe dodatki są natomiast chyba równie fajne.

Klątwa…

Mokra robota ciekawie i w niezbyt inwazyjny sposób urozmaica planszę dodając zalane komnaty. W Ekspedycjach podoba mi się natomiast to, że każda ze stron planszy wprowadza nowe mini-zasady, które również pozwalają przyjemnie odmienić rozgrywkę. We wszystkich trzech trzeba kombinować więcej niż w samej podstawce, a najbardziej to odczuwałam chyba faktycznie w Mokrej robocie. W żadnym z dodatków nie znajdziemy natomiast rewolucyjnych zmian, co ogólnie rzecz biorąc uważam za bardzo dobre rozwiązanie. Brzdęk! jest na tyle udaną planszówką, że zrobienie w nim dużej rewolucji mogłoby grozić popsuciem wrażeń z zabawy.

Morka…

Ocena Kasi: 

  • Klątwa mumii 7,5/10 

  • Mokra robota 8/10

  • Ekspedycje po złoto i pajęczyny 8/10  

Ocena:

Wiktor:

Czy warto sięgnąć po rozszerzenia? I tak i nie. Nie do końca rozumiem zamysł wydania rozszerzeń i nowego, kosmicznego Brzdęka w tak krótkim czasie. Wydaje mi się, że odbiorcy mogą poczuć się nieco przytłoczeni bogactwem oferty. Gdyby rozszerzenia pojawiały się w sklepach kolejno, to byłoby to pretekstem do spokojnego przetestowania wszystkich. Wydaje mi się, że fani chcący dodać do kolekcji wszystkie trzy pudełka z dodatkami powinni zacząć od Ekspedycji, by później sięgać po dwa większe, lepsze rozszerzenia. Jeśli jednak klasyczny Brzdęk! wydaje się wam już mocno ograny i za prosty, to Morka robota albo Klątwa mumii będą najlepszymi wyborami. Znając je nie chciałbym zostać „zdegradowany” do poznawania Ekspedycji.

Kasia:

Dodatki pozwoliły mi na nowo cieszyć się z odkrywania Brzdęka! Każdy z nich jest wart uwagi, ale czy warto mieć w kolekcji wszystkie? Dużo zależy od tego jak często sięgamy po grę, bo im częściej, tym więcej urozmaicenia się przyda. 

  • Dla kogo?

Dla: fanów podstawowego Brzdęka!; fanów fantasy

Plusy:

  • urozmaicenie zabawy
  • nie ingerują zbyt mocno w rozgrywkę 
  • są różnorodne (dla każdego coś dobrego)

Minusy:

  • wydanie wszystkich dodatków na raz

Grę przekazało nam wydawnictwo Lucrum Games. Dziękujemy!

http://www.lucrumgames.pl/

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.