TOP 10 gier planszowych (wg Kasi)
Dumając nad tą topką sądziłam, że w ostatecznym kształcie będzie się ona mocniej różniła od typów Wiktora. Po raz kolejny potwierdziło się jednak, że mamy bardzo zbliżony gust planszówkowy (co swoją drogą bardzo sobie chwalę, bo zwykle udaje nam się znaleźć coś, co oboje lubimy). Na mojej liście znalazły się tytuły, które najbardziej mnie „wkręcają” podczas partii, dają najwięcej frajdy i satysfakcji oraz takie, w które mam ochotę zagrać prawie zawsze. To jedziemy…
Zestawienie Wiktora znajdziecie tutaj: TOP 10 gier planszowych wg Wiktora (2017).
10. Seasons (Pory Roku)
Gra, która się nie starzeje i nawet wracając do niej po dłuższej przerwie nadal podoba mi się tak samo. Niby nie ma tu nic niezwykłego, zasady są dość proste, ale całość robi bardzo przyjemne wrażenie. Pewnie ma z tym coś wspólnego śliczny wygląd, duże kostki i wymagająca kombinowania, ciekawa mechanika.
9. Świat Dysku: Ankh-Morpork
Może nie jest to gra wybitna pod względem mechanicznym, ale mam do niej niesamowity sentyment. Po pierwsze była to jedna z naszych pierwszych nowoczesnych planszówek, a po drugie osadzona jest jednym z moich ulubionych uniwersów fantastycznych. Sama gra jednak też się broni i do tego wydaje mi się bardzo wszechstronnym tytułem.
8. BattleLore Second Edition
Prawdziwie epickie zmagania na planszy. Partia w BattleLore to dla mnie zawsze duże emocje i spore taktyczne wyzwanie. Niestety wraz z pojawieniem się w naszej kolekcji wszystkich dodatków trochę zaczęło mnie przerażać rozkładanie tej gry i z tego względu gości ona na stole od święta.
7.Orlean
Bardzo
dobra, a jednocześnie niestety jakby nieco niedoceniona gra.
Szczególnie podoba mi się tu oryginalna mechanika budowania puli
żetonów, a także bardzo płynna rozgrywka i dobre skalowanie. Orlean skłania do testowania różnych ścieżek rozwoju podczas kolejnych partii, dzięki czemu chętnie do niego wracam. Na plus działają też łatwo przyswajalne reguły, których nie muszę sobie odświeżać nawet po czasie.
6.Pola Arle
Zawsze fascynuje mnie ile jest w tej grze kombinowania, a do tego jak ślicznie jest wykonana i ile udało się w niej zawrzeć klimatu. Jak dla mnie to najbardziej udane dzieło pana Rosenberga.
5.Lords of Waterdeep
Mój ulubiony, piękny w swej prostocie worker placement. Jest intuicyjny, fajnie wykonany i co ważne emocjonujący, bo budzi ducha rywalizacji. Do tego super się skaluje, więc często może lądować na stole. Rozłożenie na stole LoW od razu wprowadza specyficzną atmosferę kombinatorstwa i drobnych złośliwości, którą bardzo lubię.
4. Zamki Szalonego Króla Ludwika
Urocza, a jednocześnie bardzo zmyślna gra, do której zawsze siadam z przyjemnością. Przyciągają mnie piękne grafiki oraz niezwykła satysfakcja, jaką daje tworzenie własnego zamku. Fajne jest to, że to jednocześnie dość prosta, rodzinna gra i tytuł dobry dla wyjadaczy.
3. Great Western Trail
Bezbłędne połączenie mechaniki budowania talii, ruchu po planszy i aktywowania akcji, a do tego oryginalny temat i bardzo fajny wygląd. Świetny tytuł jak chcę „przymóżdżyć”, a jednocześnie pościgać się z rywalami. GWT nie chce mi się znudzić dzięki swojej różnorodności i regrywalności.
2. Terraformacja Marsa
Ogrom możliwości, świetna regrywalność i niepodziewanie dobre połączenie klimatu z mechaniką sprawiają, że Terrafornacja Marsa znalazła się tak wysoko na mojej liście. Do tego bardzo dobrze sprawdza się praktycznie w każdym gronie. No i terraformowanie niegościnnej planety to temat, który nie może mnie nie przyciągnąć.
1. Wyspa Skye
Gra ponad grami, najlepsza planszówka na świecie? Wyspa Skye, jak każda planszówka, ma swoje drobne wady, ale nie zmienia to faktu, że daje mi niesamowitą frajdę, jest mega regrywalna, uniwersalna i stanowi odpowiedź na pytanie jaką grę chciałabym mieć na swojej półce, gdybym mogła zachować tylko jeden tytuł z kolekcji.
Nieobecni
Eh, tworzenie topki to nie lada wyzwanie. Zawsze mam problem żeby powiedzieć np. która z książek czy planszówek jest moją ulubioną. W trakcie tworzenia tej listy najwięcej kłopotu sprawiło mi jednak miejsce 10, na które miałam jeszcze kilku innych kandydatów.
Co do najważniejszych nieobecnych to nie mogę nie wymienić tych kilku tytułów, które w roboczych wersjach listy znalazły się w top 10:
- Roll for the Galaxy – z czasem coraz bardziej go doceniam, bo to dość szybka i mimo swej niewielkiej interakcji, satysfakcjonująca gra. Naprawdę niewiele zabrakło, by znalazł się w zacnym gronie powyżej.
- Tyrants of the Underdark – zagrałam i z miejsca się zakochałam. Niestety gra musiała dość szybko opuścić naszą kolekcję. Mam nadzieję, że jeszcze powróci i wtedy zajmie zaszczytne miejsce gdzieś w topce.
- Battalia. Początek – świetna gra, która jednak zbyt rzadko trafia na nasz stół. Perspektywa długiego setupu niejednokrotnie sprawia, że wybieramy coś innego.
- Kingdomino – w prostocie siła, a „domino na sterydach” jest tego najlepszym przykładem. Wstyd przyznać, ale moje geekowskie serce nie pozwoliło mi umieścić tej gry na liście 😉
- Spartakus: Krew i zdrada – świetna, emocjonująca i strasznie wredna gra, do której jednak potrzeba specyficznej ekipy.
Nie
zgadzacie się z wyborami? Na liście znalazł się jakiś strasznie
przereklamowany tytuł? Brakuje waszej ulubionej planszówki? Dajcie znać!
Na blogu znajdziecie też tegoroczną listę najlepszych gier wszech czasów wg Wiktora!
2 komentarze
inzKulozik
Ten ranking ma się trochę nijak do ocen w recenzjach? 🙂
Planszówki we dwoje
Pewne różnice mogą się pojawić, bo oprócz czysto recenzyjnych ocen (np. za rozgrywkę, wykonanie) tutaj dochodzi też to, jak gry przetrwały próbę czasu i jak często trafiają na stół. No i jakiś taki nieokreślony sentyment do nich ;). Wyspa Skye jest np. bardziej uniwersalnym tytułem od Terraformacji (krótsza, prostsza, do zagrania ze wszystkimi), mimo że pewnie oboje wyżej oceniliśmy rozgrywkę na Marsie. Więc tego typu topki (przynajmniej u nas) nie będą nigdy w 100% odzwierciedlać ocen z recenzji, tym bardziej, że i z czasem kryteria not mogą się trochę zmieniać. Ale ogólnie w obu naszych zestawieniach znalazły się gry, które ocenialiśmy bardzo wysoko ;).
– W.